Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja włosów na nartach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja włosów na nartach. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 stycznia 2018

Serum na końcówki - Coconut water OGX: Weightless hydration oil

Serum na końcówki - Coconut water OGX: Weightless hydration oil

Na serum, które dzisiaj opisuję, trafiłam całkiem przypadkiem w Superpharmie. Szukałam czegoś, czego jeszcze nie używałam, z silikonami i jakimiś bardziej odżywczymi składnikami.


Znalazłam serum Coconut water weightless hydration oil firmy OGX. Serum bardzo ładnie pachnie kokosem i super działa. Nawet w dużej ilości nie obciąża włosów, bardzo ładnie je nabłyszcza. Końcówki momentalnie się wygładzają i wyglądają na zdrowsze i bardziej zadbane.





Skład:
Cyclotetrasiloxane, Isododecane, C12-15 Alkyl Benzoate, Cocos Nucifera (Coconut) Water, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Phenyl Trimethicone, Fragrance (Parfum).
Cyclotetrasiloxane - emolient suchy, silikon odparowujący
Isododecane - emolient, ułatwia rozprowadzanie produktu
C12-15 Alkyl Benzoate - zmiękcza, konserwuje
Cocos Nucifera (Coconut) Water - woda kokosowa
Cocos Nucifera (Coconut) Oil - olej kokosowy
Phenyl Trimethicone - silikon, zmywalny lekkim detergentem
Fragrance (Parfum) - zapach


Skład jest oparty na silikonach (w końcu to serum), ale na łatwo zmywających się maską czy szamponem. Wody kokosowej i oleju kokosowego z pewnością są tam śladowe ilości, ale jest to serum a nie odżywka, więc jest to normalne.


Wielkim plusem jest to, że serum nadaje końcówkom blasku i nawet w dużej ilości nie obciąża włosów. Dla silniejszego działania mieszam je też z odrobiną oleju.

czwartek, 20 lipca 2017

Regeneracja włosów

Regeneracja włosów

Na pewno zdarzają się Wam momenty, kiedy Wasze włosy są narażone na szczególne zniszczenia. Wakacje na plaży nad słonym morzem, wyjazd na narty czy wizyta u fryzjera, który czesząc Was na wesele kręci Wasze włosy rozgrzaną maksymalnie prostownicą. W kolejnych dniach włosy są suche, plączą się, może zauważamy nagle rozdwojone końcówki. Nie ma co panikować i się martwić, takie rzeczy się zdarzają. Teraz trzeba po prostu postawić na regenerację.


  • Po pierwsze, oczyśćmy nasze włosy. Jeśli były stylizowane u fryzjera - mocnym szamponem. Jeśli wróciliśmy z wakacji - lepiej użyć delikatniejszego szamponu.
  • Po umyciu od razu nakładamy maskę - taką, która ma zarówno emolienty, jak i humektanty. Polecam tutaj maski Planeta Organica - toskańską, ajurwedyjską, tajską i marokańską, maskę do wyokoporowatych Anwen lub po prostu maskę, którą mamy w domu z dodatkiem miodu i oleju - może to być na przykład Kallos, którego super się tuninguje.
  • Na noc warto naolejować włosy - ale tylko jeśli wcześniej używaliśmy maski, żeby nie olejować włosów, które nie były wcześniej nawilżone!
  • W ciągu dnia warto na końcówki dać kroplę oleju, żeby utrzymać wilgoć wewnątrz włosa. Można dać oleju nieco więcej i związać włosy - wtedy nie widać, że są natłuszczone, a mają cały dzień, żeby chłonać olej.
  • Przy kolejnym myciu proponuję użyć maski z proteinami, żeby nadbudować uszkodzenia - ale też koniecznie z dodatkiem humektantów i emolientów. Tutaj można użyć maski czy odżywki z keratyną, jedwabiem lub proteinami zbożowymi w składzie. Może to być maska jajeczna Babuszki Agafii, maska do średnio- lub niskoporowatych Anwen lub dowolna maska i odżywka, którą znajdziecie w drogerii - sprawdźcie tylko koniecznie, czy rzeczywiście proteiny sa w składzie, a nie tylko na etykiecie. 
  • Warto też użyć kosmetyków z silikonami, żeby włosy dodatkowo ochronić, kiedy są osłabione. Plusem jest to, że dzięki temu będą lepiej wyglądac  ale pamiętajmy, że lepszy wygląd zyskają wtedy przez zamaskowanie ich rzeczywistego stanu, więc nie zaniedbujmy regeneracji.

czwartek, 29 grudnia 2016

Pielęgnacja włosów na nartach

Mamy sezon narciarski - jak dbać o włosy na wyjeździe w góry?
Wiadomo, że na wyjeździe ciężko bywa z pielęgnacją na bogato, a z drugiej strony na nartach nasze włosy są narażone na ciągły kontakt ze śniegiem, mrozem, czapką, kurtką...
 
W takim razie proponuję wziąć dwa kosmetyki: coś do oczyszczania skóry głowy i włosów po nartach i coś do zabezpieczania końcówek przed mrozem. 

Do mycia może być lekki szampon lub maska/ odżywka. Naprawdę nie trzeba brać mocnego szamponu - do zmycia będziemy mieli tylko pot i łój, a do tego nie są potrzebne mocne detergenty. Dzięki temu nie wyruszymy włosów na długości - a to one narażone są na najwięcej czynników. 

Końcówki możemy zabezpieczać: olejem, serum silikonowym, ewentualnie nawet kremem którego używamy na twarz. 

Ja wybrałam do mycia maskę Kallos Algae, do ochrony Oleokrem Biovaxu - używam też po myciu, żeby łatwiej było mi je rozczesać. Dodatkowo używam jeszcze Jantaru z Andreą (w opakowaniu po Joannie) - ale to dla przyspieszenia porostu i zagęszczenia. Ten zestaw sprawdza się bardzo dobrze, zarówno włosy które są cały dzień pod kaskiem jak i te wystawione na mróz są nawilżone, sypkie i łatwo się rozczesują.