Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czytanie składów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czytanie składów. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 kwietnia 2018

Przeproteinowanie - o co chodzi?

Przeproteinowanie - o co chodzi?

Słyszeliście kiedyś o przeproteinowaniu? Jak sama nazwa wskazuje, jest to za dużo protein.
Co ważne, czesto zdarza się to osobom, które mają zniszczone włosy, ale nie za bardzo znają się na składach kosmetyków. A to dlatego, że większość kosmetyków do włosów zniszczonych, rozjaśnionych, suchych, łamliwych i co tam jeszcze producent wymyśli, zawiera keratynę lub jedwab. Są to proteiny i jak najbardziej są przydatne w pielęgnacji włosów zniszczonych, ale nie mozna z nimi przesadzić. Jesli mamy proteiny w szamponie, masce i odżywce, to łatwo doprowadzić do przeproteinowania.

Photo by Morgan McDonald on Unsplash
A co wtedy dzieje się z włosami? Stają się suche, sztywne, są bardziej podatne na uszkodzenia. Przy większym przeproteinowaniu mokre włosy zaczynają się ciagnąć (jak guma).


Co wtedy zrobić?
Przeproteinowane włosy trzeba umyć szamponem - najlepiej z mocnymi detergentami takimi jak:
- Sodium Laureth Sulfate (SLES)
- Ammonium Lauryl Sulfate (ALS)
- Magnesium Laureth Sulfate (MLS)
- Sodium Coco Sulfate (SCS)
- Sodium Myreth Sulfate (SMS)


i użyć maski/ odżywki - warto potrzymać ją na włosach co najmniej kilkanaście minut a zmywając spienić ją na włosach (umyć nią włosy jak szamponem).


Przez kolejnych kilka myć trzeba unikac protein i używać emolientów i humektantów - tutaj przykłady.


Proteiny w składach kosmetyków to między innymi:
- Keratin,
- Silk,
- proteiny mleczne - wszystko z nazwą Milk Protein i podobne,
- proteiny zbożowe - Oat Protein i inne z nazwą protein,
- aminokwasy - składowe protein, zakończone najczęściej na -tein (jak na przykład cysteina: cystein)

środa, 28 marca 2018

Co zrobić, żeby włosy były błyszczące?

Co zrobić, żeby włosy były błyszczące?


Po pierwsze, trzeba pamiętać, że błyszczące włosy w reklamach to efekt silikonów i photoshopa. Nie jesteśmy w stanie uzyskać idealnie gładkiej tafli błyszczących włosów ze względu na to, że nasze włosy są na różnych etapach wzrostu i musimy mieć część włosów krótszych niż resztę. Ale prawie idealną można uzyskać :)


Błysk naszych włosów zależy od:
1. ich ogólnego stanu - włosy rozjaśnione, z poniszczonych łuskami nie będą w stanie tak dobrze odbijać światła
2. ich obecnego stanu - włosy muszą być nawilżone i natłuszczone (z zatrzymaną wewnątrz wilgocią), żeby móc odbijać światło
3. domknięcia łusek - spuszone włosy z rozchylonymi łuskami również nie bedą odbijać światła


Co zrobić w takim razie, żeby wydobyć z włosów tyle blasku, ile to możliwe?
- Użyjmy maski/ odzywki humektantowo - proteinowej - czyli mającej substancje nawilżające i natłuszczające. Może to być: Kallos Aloe, Kallos Algae z dodatkiem oleju, Garnier Awokado, maska do wysokoporowatych Anwen, maski Planet Organica.
- Do ostatniego płukania użyjmy kwaśnej płukanki - z dodatkiem soku z cytrusów czy octu jabłkowego (ale nie przesadźmy z ilością dodatku) i chłodnej wody (tu też nie przesadźmy, nie powinna być mroźna tylko chłodna)
- Użyjmy kosmetyków z silikonami - odżywki, mgiełki. Silikony w mgnieniu oka są w stanie poprawić wygląd włosów (pamiętajmy tylko, że to zmiana jedynie wizualna). Silikony w składzie zakończone są najczęściej -cone. Sporo ich jest na przykład w kosmetykach Dove.

poniedziałek, 19 lutego 2018

Dlaczego warto myć włosy delikatnym szamponem? Recenzja szamponu Fitokosmetik

Dlaczego warto myć włosy delikatnym szamponem?
Skóra głowy nie brudzi się większości z nas na tyle, żeby wymagać mycia mocnym detergentem. Łój, pot czy kurz łatwo jest zmyć delikatnym detergentem (a często nawet wodą). Jeżeli używamy mocnego szamponu, zdzieramy naturalną warstwę ochronną naszej skóry i cały jej lipidowy płaszcz ochronny musi się nadbudować od zera. Przez to skóra jest słabsza, bardziej podatna na infekcje, skłonna do podrażnień. Może przez to również szybciej się przetłuszczać. Dlatego jeśli myjesz włosy często (codziennie, co drugi lub trzeci dzień) spróbuj używać delikatniejszych szamponów.


Mocne detergenty to między innymi:
SLES - Sodium Laureth Sulfate
SCS - Sodium Coco Sulfate
ALS - Ammonium Lauryl Sulfate
ALES - Ammonium Laureth Sulfate
Recenzja szamponu Fitokosmetik
Ostatnio w sklepie dziewczyn z bloga Sophieczerymoja kupiłam szampon Fitokosmetik, który oparty jest na lżejszych detergentach. Sprawdza się naprawde super, włosy są długo świeże i odbite od nasady po jego użyciu.


Skład: Aqua, Sapindus Mukurossi Peel Floral Water, Cocamidoproyl Betaine, Arnika Monatana Flower Extract, Cocamide DEA, Glycereth-2, Cocoate, Sodium Laureth-5 Carboxylate, Glycerin, Urtica Dioica Extract, Mentha Piperita Extract, Chamomilla Recutita Extract, Maris Sal, Parfum, Glicol Distearate, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol, Saccharomyces Cerevisiae Extract, CI 61570.


Aqua - woda
Sapindus Mukurossi Peel Floral Water - woda z wyciągiem z orzechów piorących
 Cocamidoproyl Betaine - łagodny detergent
 Arnika Monatana Flower Extract - ekstrakt z arniki górskiej
 Cocamide DEA - poprawia pienienie oraz konstytencję
W składzie mamy jeszcze glicerynę nawilżacz i ektrsakt z pokrzywy (zmniejsza wypadanie i przyspiesza porost włosów)

wtorek, 30 stycznia 2018

Serum na końcówki - Coconut water OGX: Weightless hydration oil

Serum na końcówki - Coconut water OGX: Weightless hydration oil

Na serum, które dzisiaj opisuję, trafiłam całkiem przypadkiem w Superpharmie. Szukałam czegoś, czego jeszcze nie używałam, z silikonami i jakimiś bardziej odżywczymi składnikami.


Znalazłam serum Coconut water weightless hydration oil firmy OGX. Serum bardzo ładnie pachnie kokosem i super działa. Nawet w dużej ilości nie obciąża włosów, bardzo ładnie je nabłyszcza. Końcówki momentalnie się wygładzają i wyglądają na zdrowsze i bardziej zadbane.





Skład:
Cyclotetrasiloxane, Isododecane, C12-15 Alkyl Benzoate, Cocos Nucifera (Coconut) Water, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Phenyl Trimethicone, Fragrance (Parfum).
Cyclotetrasiloxane - emolient suchy, silikon odparowujący
Isododecane - emolient, ułatwia rozprowadzanie produktu
C12-15 Alkyl Benzoate - zmiękcza, konserwuje
Cocos Nucifera (Coconut) Water - woda kokosowa
Cocos Nucifera (Coconut) Oil - olej kokosowy
Phenyl Trimethicone - silikon, zmywalny lekkim detergentem
Fragrance (Parfum) - zapach


Skład jest oparty na silikonach (w końcu to serum), ale na łatwo zmywających się maską czy szamponem. Wody kokosowej i oleju kokosowego z pewnością są tam śladowe ilości, ale jest to serum a nie odżywka, więc jest to normalne.


Wielkim plusem jest to, że serum nadaje końcówkom blasku i nawet w dużej ilości nie obciąża włosów. Dla silniejszego działania mieszam je też z odrobiną oleju.

czwartek, 10 sierpnia 2017

Joanna Rzepa na porost - efekty

Joanna Rzepa na porost - efekty

Jedną z polecanych wcierek, bardzo popularną, jest Joanna Rzepa (post o wcierkach - tutaj). Jest bardzo skuteczna i sprawdziła się u wielu osób - dlatego warto ją wypróbować.

Skład
Skład prezentuje się następująco:
Aqua, Alcohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arctium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Na pierwszym miejscu składu jest woda, a zaraz za nią alkohol. To może powodować podrażnienia, jeżeli macie bardzo delikatną skórę głowy. To samo może dziać się przy dłuższym stosowaniu, dlatego jeśli zauważysz podrażnioną lub przesuszoną skórę, to warto przerwa stosowanie. Warto jednak pamiętać, że alkohol jest bardzo dobrym promotorem, co oznacza, że pomaga ekstraktom wnikać w skórę. Ma też działanie odkażające. Kolejno mamy lanolinę (emolient, emulgator), później ekstrakt tytułowej rzepy, ekstrakt z pokrzywy, ekstrakt z łopianu, ekstrakt z chmielu i dalej substancje łagodzące, nawilżające i normalizujące skórę głowy. 
Skład jest bardzo dobry, ekstrakty, które bardzo dobrze działają na porost włosów są wysoko w składzie.

Zapach 
Zapach niestety jest intensywny i uchodzi za raczej nieprzyjemny. Najlepiej powąchać, czy Wam odpowiada - można się do niego przyzwyczaić, ale lepiej być świadomym, co Was czeka ;)

Opakowanie
Opakowanie jest moim zdaniem najlepsze do aplikacji wcierek - pisałam o tym tutaj.

Działanie 
No i najważniejsze - działanie. U mnie wcierka ta sprawdza się dobrze, nieco gorzej niż olej Khadi i Andrea, ale wciąż widać efekty już po miesiącu stosowania. Poniżej zdjęcie po miesiącu stosowania około 5 razy w tygodniu - różnica koloru wynika tylko z innego światła:


środa, 12 kwietnia 2017

Klasyfikacja włosów wg Andre Walkera

Klasyfikacja włosów wg Andre Walkera

Na forach czy blogach można spotkać się z opisem włosów jako 1A, 3B, ii, F i innymi literami oraz cyframi. Czy wiecie, co one oznaczają?

Są to oznaczenia włosów klasyfikowanych według typów.
Jednym z najbardziej znanych systemów klasyfikacji jest klasyfikacja Andre Walkera.
Andre Walker to amerykański fryzjer, który zaczynał pracę w Chicago, natomiast obecnie jest fryzjerem Oprah Winfrey.

Klasyfikacja Walkera jest oparta o stopień skrętu włosa oraz jego grubość (ale tylko dla typu 1 i 2):
Typ 1 to włosy proste, typ 2 to falowane, typ 3 to kręcone a typ 4 to włosy supełkowate.
Włosy typu 1 oraz 2 mają po trzy podtypy: A, B i C, natomiast typ 3 i 4 ma dwa podtypy: A i B.

Typ 1 to włosy od cienkich i delikatnych (1A) do grubych (1C), ale odpornych na kręcenie. Są to wszystkie rodzaje włosów prostych z uwzględnieniem ich grubości. (Ważne: GRUBOŚCI włosa, a nie gęstości włosów).

Typ 2 to włosy falowane, również od cienkich i delikatnych (2A) do grubych i falowanych (2C).

W przypadku typu 3 bierzemy pod uwagę już jedynie stopień skrętu. Włosy mocniej kręcone to podtyp B. Wynika to z tego, że włosy kręcone nie mogą być bardzo cienkie, więc klasyfikacja uwzględniająca grubość włosa traci tu sens.

Podobnie jest w przypadku typu 4. Tu również nie uwzględniamy już grubości włosa. Włosy supełkowate delikatniej to podtyp A, a bardziej to podtyp B. Włosy takie to tak zwane afro - w Europie naturalnie bardzo rzadko spotykane.

Na stronie Andre Walkera można kupić jego kosmetyki, dopasowane do typu włosów. Oczywiście zawsze warto przeczytać skład. Poniżej skład jednego z kosmetyków, maski do włosów, polecanej przez niego do włosów typu 2, 3 i 4:

Aloe Barbadensis Leaf Juice, Purified Water, Glycerin, Sorbitol, Dimethicone, Behentrimonium Chloride, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Cetearyl Isononanoate, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Glycerin, Ceteareth-12, Cetyl Palmitate, Cyclopentasiloxane, Cetyl Alcohol, Laureth-4, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil, PPG-5-Ceteth-20, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Oleth-10, Fragrance, Lecithin, Hydrolyzed Keratin, Methyldibromo Glutaronitrile, Phenoxyethanol, Butylene Glycol, Schinziophyton Rautanenii (Mongongo) Kernel Oil, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Salvia Officinalis (Sage) Extract

Pierwszy w składzie jest sok z aloesu - humektant. Później mamy wodę, glicerynę i sorbitol - gliceryna i sorbitol to humektanty. Następny jest dimethicone - jest to dość lekki silikon. Kolejny jest Behentrimonium Chloride, który ułatwia zmywanie maski. Oliwa z oliwek - emolient, później następne emolienty - cetearyl isononanoate, cetearyl alcohol, glyceryl stearate i olej arganowy oraz z awokado. Jest też ekstrakt z imbiru i szałwii - co prawda pod koniec składu, ale jednak. Z protein mamy hydrolizowaną keratynę w niezbyt dużej ilości.

Skład wygląda dobrze - dużo humektantów i emolientów, oleje i ekstrakty. Maska powinna ładnie nawilżyć włosy, szczególnie suche końcówki. Jest też dodatek protein, dzięki czemu mamy zachowaną równowagę PEH (Proteiny-Emolienty-Humektanty). Nieco zniechęcająca jest tylko cena - 16 funtów + przesyłka do Polski.

środa, 15 marca 2017

Półprodukty w pielęgnacji włosów

Półprodukty w pielęgnacji włosów

W pielęgnacji włosów i skóry głowy mogą pomóc nam dostępne półprodukty, których dodanie "podkręci" działanie kosmetyku.



Kupić można je w niektórych drogeriach, ale największy wybór znajdziemy w sklepach internetowych, jak na przykład:
- e-naturalne,
- Zrób Sobie Krem.


Co takiego można tam kupić?
Mamy tam duży wybór protein: keratyna, jedwab, proteiny zbożowe, elastyna. Daje to duże możliwości, ponieważ włosy mogą różnie reagować na proteiny w zależności od ich wielkości. Mając w domu półprodukty proteinowe możemy dodawać ich kroplę do odżywki i porównać, które jak działają na nasze włosy.

Moim zdaniem godne zainteresowania są też dodatki do wcierek. Możemy kupić na przykład drożdże piwne, które super się sprawdzają dodane do wcierki lub do maski nakładanej na skórę głowy. Naprawdę przyspieszają przyrost włosów. Są też dostępne witaminy (np. witamina E - bardzo dobra na skórę głowy).

Możemy znaleźć tam też ciekawe ekstrakty - na przykład ekstrakt z banana, który może być fajną alternatywą dla maski ze świeżych bananów - niestety często ciężko zmyć ją z włosów. Dostępny jest też na przykład pantenol czy ekstrakt aloesowy, które mają działanie łagodzące i nawilżające.

Co ważne, trzeba czytać opisy na stronie - jest tam podane, jakie są proponowane stężenia i czy dany składnik jest rozpuszczalny w wodzie czy w oleju. Jest to bardzo istotne - bo przecież chcemy, żeby półprodukty zadziałały i nie zaszkodziły naszym włosom czy skórze.


Moje propozycje na początek

Przy pierwszych zakupach proponują kupić na przykład:
  • proteiny zbożowe i keratynę - są to proteiny o różnej wielkości (zbożowe są dużo większe niż keratyna), więc warto używając maski dodać kilka kropli raz jednych a raz drugich, żeby zobaczyć jaki mają wpływ na włosy
  • wspomniane wcześniej drożdże piwne - warto zrobić domową wcierkę z nimi - najprostsza to rozcieńczenie drożdży wodą (drożdże najczęściej maja już w składzie alkohol, który będzie pełnił rolę promotora - pomoże wniknąć w skórę głowy, więc nic więcej już nie potrzebujemy)
  • D-panthenol - bardzo fajny jako dodatek do masek własnej roboty, które można stosować na skórę głowy. Polecam do maski: 30g drożdży + kilka kropli d-panthenolu + łyżka maski (bardzo dobrze sprawdza się Kallos). Taka maska nałożona na skórę głowy przyspiesza porost dzięki drożdżom, a pantenol nawilża i łagodzi skórę głowy, co również wspomaga porost włosów.

sobota, 10 grudnia 2016

Maski Planeta Organica - toskańska i ajurwedyjska

Maski Planeta Organica - toskańska i ajurwedyjska. Składy aqua with infusion

Niedawno będąc w Katowicach weszłam do Drogerii Polskiej. Mają tam niesamowity wybór kosmetyków, na które trudno jest trafić stacjonarnie. Jeśli ktoś ma w okolicy - polecam. Jest tam między innymi duży wybór kosmetyków koreańskich (Tony Moly, Holika Holika, Skin79), trudno dostępne marki z kolorówki no i szeroka gama kosmetyków rosyjskich. Również jeśli chodzi o popularne marki, to mają tam dostępne całe serie i wszystkie możliwe rodzaje szamponów, odżywek, wcierek, masek - dużo więcej niż w Rossmannie czy Hebe.


Ja zdecydowałam się między innymi na maski Planeta Organica, które kusiły mnie pozytywnymi recenzjami już od jakiegoś czasu. Wybrałam wersję toskańską i ajurwedyjską (nazywaną też złotą). Jestem nimi zachwycona, super sprawdzają się na moich włosach. Włosy są wygładzone, dociążone, ale przy tym puszyste. W dotyku są miękkie i przyjemne.


Zacznijmy od maski ajurwedyjskiej, poniżej zdjęcie:



Skład maski: Aqua with infusions of Organic Melia Azadirachta Seed Oil, Hydrocotyle Asiatica Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Organic Santalum Album (Sandalwood) Oil, Cedrus Atlantica Bark Oil, Juniperus Communis Fruit Extract (ekstrakt z owoców jałowca), Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract; Cetearyl Alcohol, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Mica, Titanium Dioxide, Silica, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.

Przy analizie tego składu trzeba uważać na pierwszą pozycję - aqua with infusion of. Warto wiedzieć, że przy takim początku składu pierwszy składnik to hydrolat (woda infuzowana - czyli w praktyce woda z rozpuszczonymi w niej dodatkami). Czyli cała część składu zaznaczona pogrubioną fioletową czcionką to tak naprawdę roztwór wodny z ekstraktami. Analizując taki skład, musimy pamiętać, że stosując zasady INCI tak naprawdę więcej niż np. oleju drzewa nim, który jest jako pierwszy składnik infusion jest mniej niż cetearyl alcoholu. Patrząc na skład i wiedząc, jak go analizować, widzimy, że złota maska ajurwedyjska jest mocno emolientowa - podkreśliłam emolienty w składzie. Oleje są olejami orientalnymi - z drzewa nim, z drzewa sandałowego, z cydru atlantyckiego. Super sprawdzi się teraz, w okresie zimowym zabezpieczając nasze włosy przed mrozem, wiatrem i śniegiem. Ma w składzie też silikon, dzięki czemu nasze włosy będą wizualnie gładsze i dodatkowo chronione.


A teraz maska toskańska:


Skład maski toskańskiej: Aqua with infusions of Organic Olea Europaea Fruit Oil (organic olive oil), Organic Cymbopogon Citratus Essential Oil (organic lemongrass oil), Vitis Vinifera Seed Oil (grape seed oil), Punica Granatum Fruit Extract (pomegranate extract), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (almond oil), Saccharum Officinarum Extract (extract of sugar cane); Cetearyl Alcohol, Glyceryl Srearate, Bis (C13-15 Alkoxy) PG-Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid

Maska toskańska ma taką samą strukturę składu: najpierw woda infuzowana, potem reszta składników. Również jest bogata w emolienty. Oleje w jej składzie są, jak wskazuje nazwa maski, powiązane z Toskanią i Włochami - oliwa z oliwek, olej z trawy cytrynowej, olej z pestek winogron, olej ze słodkich migdałów. Podobnie jak maska ajurwedyjska jest idealna na zimę, kiedy włosy szczególnie potrzebują emolientów.


Którą z tych dwóch masek lepiej wybrać?
Jak zwykle nie da sie odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Wszystko zależy od tego, co wolą nasze włosy. U mnie sprawdzają się obie bardzo dobrze, chociaż maska ajurwedyjska jest nieco cięższa (bardziej natłuszczająca, co może powodować obciążenie), ale również głębiej odżywiająca, więc stosuję je przemiennie w zależności od aktualnych potrzeb.



czwartek, 24 listopada 2016

Placenta - co to takiego?

Placenta - co to i dlaczego jest w składzie tylu kosmetyków do włosów?



Zacznijmy od tego, co to w ogóle jest placenta? Placenta to po łacinie łożysko.
Tak, dobrze przeczytaliście - łożysko. Czyli: przejściowy narząd, za pomocą którego odżywiany jest płód ssaków łożyskowych w łonie matki.






Łożysko jest bardzo bogate w składniki odżywcze - nic dziwnego, w końcu odżywia rozwijające się potomstwo, więc musi zapewnić mu wszystko co najlepsze.


Łożysko jest świetnym źródłem kwasu hialarunowego, witamin: A, E, C, B2, B12, kwasu foliowego, biotyny... Wymieniać można jeszcze długo. Z tego powodu uznano, że szkoda, aby taki róg obfitości sie marnował. W związku z tym postanowiono, że placentę trzeba wykorzystać. Jak? Sposoby są rózne. Słyszeliście o placentofagii? Jest to spożywanie łożyska. Hmmm.... brzmi trochę ohydnie? Jest jednak praktykowane szeroko w Chinach, zdobywa też powoli popularność w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych czy Meksyku. Łożysko było zjadane też przez naszych przodków, niektóre plemiona wiązały z tym różnego rodzaju obrządki i tradycje.
W jakiej formie zjadane jest łożysko? Najczęściej mamy wybór trzech opcji:
1. zjedzenie surowego łożyska krótko po porodzie
2. zjedzenie przygotowanego posiłku z placenty
3. przygotownie kapsułek z wyszuszonego bądź ugotowanego i wysuszonego wtedy łożyska (wtedy możemy korzystać ze składników łożyska przez dłuższy czas ;) ).
Są nawet specjalne firmy, które zajmą się przygotowaniem dla nas kapsułek - zobacz na przykład tutaj: klik.




No dobrze, a wracając do kosmetyków do włosów?
Wiedząc już, ze placenta zawiera tak wiele drogocennych składników, domyślasz się zapewne że stosowana na skóre głowy i włosy również może odnieść pozytywne skutki. Do produkcji kosmetyków stosowana jest placenta owcza lub ludzka. Ludzka częściej do zaawansowanych kuracji odmładzajacych - są one dużo droższe i trudniej dostępne, natomiast owcza, która jest tańsza do popularnych kosmetyków. Jednak w Europie jak na razie kosmetyki z łożyskiem zwierzęcym nie cięszą się aż taka popularnością. Częściej używane jest łożysko roślinne. U roślin łożysko to nie to samo co u ssaków: jest to "miejsce wykształcenia się i rozwoju zalążków w zalążni słupka" (Wikipedia).
Niestety, jesli chodzi o bogactwo składników nie jest już tak kolorowo. Łożysko u roślin nie pełni aż tak zaawanoswanej roli jak u ssaków, gdzie jest ono odpowiedzialne za kompleksowe odżywianie płodu. W związku z tym nie znajdziemy tam aż takiego bogactwa składników odżywczych. Nie będzie zawierało też np. witaminy B12, charakterystycznej dla zwierząt (witamina B12 naturalnie nie jest składnikiem żadnej rosliny, produkty dla wegetarian są nią jedynie wzbogacane). Niewątpliwie jednak łożysko roślinne jest dużo mniej kontrowersyjne i nie budzi obrzydzenia, jakie u niektórych powoduje świadomość, że w kosmetyku jest łożysko owcze.
Podsumowując, używanie w kosmetykach łożyska roślinnego jest częściowo zabiegiem marketingowym. Równie dobrze kosmetyki te mogłyby byc opisane jako z ekstraktem roślinnym. Oczywiście, są to wciąż cenne składniki, ale nieporównywalne z placentą ssaków. Podobnie sprawa ma się z sama nazwą placenta, której znaczenia po polsku większość ludzi nie zna, więc słowo brzmi dla nich "profesjonalnie i naukowo".


Jakie kosmetyki mają w sobie łożysko?

Najbardziej popularne pozycje używane przez włosomaniaczki to moim zdaniem:
- ampułki do wcierania z placentą (KWC i recenzja u Anwen)
- maski do włosów Placenta Serical i Kallos


Spójrzmy więc na skład maski Placenta Kallos:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipalmytoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum, Cyclopentasiloxane, Limonene, Dimethiconol, Benzyl Alcohol, Linalool, Amyl Cinnamal, Propylene Glycol, Citric Acid, Triticum Vulgare Sprout Extract, Bambusa Vulgaris Sap Extract, Methylchloroisothiasolinone, Methylisothiasolinone

Czy widzimy tu w składzie łożysko roślinne? Nie, ale mamy ekstrakty roślinne - zaznaczone na zielono. Mogą pochodzić z części łożyskowej, ale wcale nie mamy takiej gwarancji. Niemniej jednak ekstrakty są jak najbardziej pożądane, szkoda tylko że tak daleko w składzie.




A tu skład ampułek:
Aqua, Glycerin, Alkohol denat., Propylene Glycol, Triethylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Hydrolyzed Placental Protein, Parfum, Deceth-7, PPG-26-Buteth-26, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Linalool, Hydrazycitronellal, Limonene, DMDM Hydantoin, Benzyl Alkohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

Tutaj widzimy, że proteiny placenty są w składzie wysoko. Nie mamy niestety informacji, jakie dokładnie są to proteiny. Zdecydowanie jednak ampułki mają skład dużo bardziej adekwatny do nazwy - rzeczywiście są oparte na placencie.


Dla chętnych (odważnych) zdjęcie placenty (źródło: wikipedia):






wtorek, 22 listopada 2016

Początki pielęgnacji na skróty: najważniejsze Q&A

Podstawy pielęgnacji - wiedza w pigułce: kluczowe Q&A

Dzisiaj wpis dla tych, którzy zanim przebrną przez wszystkie podstawy włosomanii (a trochę ich jest) chcą zacząć na skróty - dlatego poniżej najczęstsze pytania wraz z podanymi propozycjami pielęgnacyjnymi.
Uwaga:  każdy z nas ma inne włosy i inną skóre głowy, dlatego poniższe rozwiązania traktuj tylko jako pierwsze drogowskazy, nie jest powiedziane że u Ciebie zadziałają tak jak powinny. Być może Twoje włosy potrzebują większej uwagi i zastosowania innych niż typowe rozwiązań. Niemniej jednak jeśli chcesz coś zmienić w swojej pielęgnacji, polecam wypróbowac poniższe wskazówki.
Przy nowych kosmetykach zawsze pamiętaj o próbie uczuleniowej (polecam wpis Kascysko).






Q1: Włosy szybko się przetłuszczają

A1: Spróbuj używać lżejszych szamponów (np. Alterra) i masek (np. Kallos) do mycia włosów. Aby przedłużyć świeżość włosów po wyschnięciu lekko spryskaj je suchym szamponem (np. Batiste).
Jeśli jednak nie oczyszczają wystaczająco skóry głowy wypróbuj szampony z mocnymi detergentami, ale bez silikonów (np. Barwa, Joanna Naturia)

Q2: Włosy "strączkują się"

A2: Ogranicz silikony w pielęgnacji włosów: w szamponach (mycie - patrz Q1), odżywkach (np. Alterra, Garnier - Awokado i masło karite) i maskach (np. Kallos, maski Planeta Organica)

Q3: Włosom brakuje puszystości

A3: Włosy moga być obciążone silikonami - zastosuj mycie jak w Q1 oraz lekkie odżywki - jak w Q2.
Dodatkowo możesz użyć polecanych kosmetyków dodających objętości takich jak: Fluid Macro - Hair Mania, suchych szamponów Batiste (oprócz nadania świeżości, dodają też włosom u nasady objętości), płukanki z mąki ziemniaczanej.

Q4: Rozdwajają się końcówki włosów

A4: Końcówki zabezpieczaj olejem lub silikonowym serum (przykłady)

Q5: Włosy puszą się/ są spuszone

A5: Używaj w pielęgnacji dużo emolientów: olejuj włosy (np. oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej z awokado, olej ze słodkich migdałów), dodawaj olej do masek i odzywek, używaj masek emolientowych (np. Maska marokańska - Planeta Organica)

Q6: Włosy bardzo wolno rosną

A6: Kuracja wewnętrzna: drożdże (zalane wcześniej wrzątkiem!) lub siemię lniane (zalane wrzątkiem, ziarenka trzeba dokładnie rozgryzać - inaczej tylko "przelecą" przez układ pokarmowy).
Kuracja zewnątrzna: wcierki (np. Jantar, Joanna Rzepa)

Q7: Włosy nadmiernie wypadają

A7: Jak w Q7 plus jako wcierkę proponuję też kozieradkę

Q8: Końcówki włosów są przesuszone

A8: Używanie bogatych masek i olejów na dolną część włosów codziennie. W przypadku oleju najlepiej nakładać go na żel aloesowy/ glutka  z siemienia lnianego/ włosy zmoczone wcześniej wodą. Dodatkowo w trakcie dnia zabepieczać włosy serum bez alkoholu w składzie.
Dobrym sposobem jest też w ciągu dnia po użyciu kremu do rąk delikatne dotykanie nimi końcówek, tak żeby delikatnie je nakremować.

Q9: Włosom brakuje blasku

A9: Regularne używanie olejów (olej Amla jest dobry na blask) i masek emolientowych (np. Maska marokańska - Planeta Organica, Biovax Naturalne oleje), używanie do ostatniego płukania płukanek o kwaśnym pH (np. woda z dodatkiem cytryny).

sobota, 19 listopada 2016

Czarne mydła - prawdziwe i nie oraz recenzja Czarnego Mydła Babuszki Agafii

Dziś recenzja jednego z moich topowych kosmetyków - Czarnego Mydła Babuszki Agafii.



Na początku warto zaznaczyć, że Czarne Mydło Babuszki Agafii jakiś czas temu zmieniło skład, dlatego sprawdźcie jaką wersję kupujecie. Niestety, dla mnie nowa wersja jest nieco gorsza, ale mimo to wciąż jest to jeden z moich ulubionych kosmetyków.
Zanim przejdziemy do składu i właściwości, najpierw jeszcze krótki wstęp o czarnych mydłach:
Czarne Mydło Agafii, wbrew nazwie, nie jest typowym czarnym mydłem.



To teraz krótko - jak rozpoznac prawdziwe czarne mydło?

Prawdziwe czarne mydło pochodzi z Maroka lub Turcji (zależy, kogo z nich zapytasz ;) ) i jest to zmydlona pasta (czy bardziej może olej) z czarnych oliwek. Podstawą czarnego mydła  jest więc obecność w składzie:
Olea Europea Oil czyli wspomniana oliwa z oliwek
oraz
Potasium Hydroxyde czyli wodorotlenek sodu.
Oczywiście mogą wystąpić dodatki zapachowe czy pielęgnacyjne - to nic złego. Uwaga jednak na czarne mydełka, ktore ostatnio widziałam nawet na poczcie, a które z marokańskim wyrobem nie mają wiele wspólnego. Często są to zwykłe kostki myjące z dodatkiem barwnika, który nadaje im kolor smolistej czerni. Niestety, szczególnych właściwości pielęgnacyjnych takie mydełko nie ma.






Wracając do Czarnego Mydła Agafii - tak jak wspomniałam na początku zmieniło swój pierwotny skład. Jeszcze niedawno można było zamówić na niektórych stronach obie wersje, teraz już chyba nie (przynajmniej ja nie widziałam juz starej wersji). Mydło jest tez dostępne w hebe, ale z tego co widziałam jedynie w nowej wersji.


Co się zmieniło? To, co najważniejsze - skład. Mydło zawiera 37 ziół, jednak teraz na pierwszym miejscu po wodzie jest SLS, a następnie całe bogactwo ekstraktów roślinnych.
Skład jest następujący:




Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Cocamide DEA, Dimethiconol, Polyquaternium-44, TEA-dodecylbenzenesulfonate, Cortusa Sibirica Extract* (zarzyczka syberyjska), Achillea Millefolium Flower Water*(krwawnik pospolity), Urtica Dioica Extract*(pokrzywa), Chamomilla Recutita Flower Water*(rumianek), Salvia Officinalis Leaf Extract*(szałwia), Betula Alba Juice*(sok brzozowy), Melissa Officinalis Flower/Leaf/Stem Water*(melisa), Pulmonaria Officinalis Extract*(miodunka plamista), Avena Sativa Kernel Extract*(owies), Arctostaphylos Uva Ursi Leaf Extract (mącznica lekarska), Hyssopus Officinalis Extract*(hyzop lekarski), Inula Helenium Root Extract (oman wielki), Festuca Altaica Extract*(kostrzewa ałtajska), Rhodiola Rosea Root Extract*(różeniec górski),  Cetraria Islandica Extract(płucnica islandzka), Humulus Lupulus Flower Extract (kwiaty chmielu), Scutellaria Baicalensis Root Extract (tarczyca bajkalska), Pinus Sibirica Seed Oil (olej nasion sosny syberyjskiej) , Quercus Robur Bark Extract*(kora dębu) , Glycine Soja Oil* (olej sojowy), Linum Usitatissimum Seed Oil (olej lniany), Hippophae Rhamnoides Fruit Oil (olej rokitnikowy), Abies Sibirica Needle Oil (olej pichtowy), Amaranthus Caudatus Seed Oil (olej amarantusowy), Arctium Lappa Root Extract (łopian), Rosa Canina Fruit Oil* (olej z dzikiej róży), Juniperus Communis Fruit Oil (olej jałowcowy), Sodium Shale Oil Sulfonate, Cera Alba*(wosk pszczeli), Malva Sylvestris Flower Extract*(malwa),  Abies Sibirica Needle Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil (olejek rozmarynowy), Althaea Officinalis Leaf Extract*(prawoślaz lekarski), Larix Sibirica Wood Extract*(modrzew syberyjski), Gypsophila Paniculata Root Extract (gipsówka wiechowata), Saponaria Officinalis Root Extract* (mydlnica lekarska),  Glycyrrhiza Glabra Root Extract*(lukrecja), Agrostis Sibirica Extract*(mietlica syberyjska), Crepis Sibirica Extract* (pępawa syberyjska), Citric Acid, Parfum, Geraniol, Hexyl Сinnamal, Butylphenyl methylpropional, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene Сarboxaldehyde, Methylisothiazolinone, CI 19140, CI 42090, CI 77492, CI 7749, CI 77499.

Mydło zawiera tak wiele ekstraktów i olejków, że w moim przypadku wysuszające działanie SLS jest złagodzone. Mimo to używam go do mocniejszego  oczyszczania pomiędzy myciem maską.
Super sprawdza się też do mycia ciała - nie zostawia skóry przesuszonej jak część żeli i mydeł.


Zapach - mydło pachnie kwiatowo, trochę ziołowo. Naprawdę ładnie - mycie się nim to sama przyjemność.


Wydajność - mydło jest meeega wydajne! Już mała ilość wystarcza na umycie włosów i w dodatku pięknie się pieni.


Próbowaliście? Polecam też na prezent mikołajkowy, bo jest bardzo uniwersalne i każdemu się przyda