Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wcierka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wcierka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 10 sierpnia 2017

Joanna Rzepa na porost - efekty

Joanna Rzepa na porost - efekty

Jedną z polecanych wcierek, bardzo popularną, jest Joanna Rzepa (post o wcierkach - tutaj). Jest bardzo skuteczna i sprawdziła się u wielu osób - dlatego warto ją wypróbować.

Skład
Skład prezentuje się następująco:
Aqua, Alcohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arctium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Na pierwszym miejscu składu jest woda, a zaraz za nią alkohol. To może powodować podrażnienia, jeżeli macie bardzo delikatną skórę głowy. To samo może dziać się przy dłuższym stosowaniu, dlatego jeśli zauważysz podrażnioną lub przesuszoną skórę, to warto przerwa stosowanie. Warto jednak pamiętać, że alkohol jest bardzo dobrym promotorem, co oznacza, że pomaga ekstraktom wnikać w skórę. Ma też działanie odkażające. Kolejno mamy lanolinę (emolient, emulgator), później ekstrakt tytułowej rzepy, ekstrakt z pokrzywy, ekstrakt z łopianu, ekstrakt z chmielu i dalej substancje łagodzące, nawilżające i normalizujące skórę głowy. 
Skład jest bardzo dobry, ekstrakty, które bardzo dobrze działają na porost włosów są wysoko w składzie.

Zapach 
Zapach niestety jest intensywny i uchodzi za raczej nieprzyjemny. Najlepiej powąchać, czy Wam odpowiada - można się do niego przyzwyczaić, ale lepiej być świadomym, co Was czeka ;)

Opakowanie
Opakowanie jest moim zdaniem najlepsze do aplikacji wcierek - pisałam o tym tutaj.

Działanie 
No i najważniejsze - działanie. U mnie wcierka ta sprawdza się dobrze, nieco gorzej niż olej Khadi i Andrea, ale wciąż widać efekty już po miesiącu stosowania. Poniżej zdjęcie po miesiącu stosowania około 5 razy w tygodniu - różnica koloru wynika tylko z innego światła:


niedziela, 29 stycznia 2017

Włosowe zakupy na Aliexpress

Włosowe zakupy na Aliexpress

Dzisiaj moje propozycje, co związanego z pielęgnacją włosów warto kupić na Aliexpress.


Aliexpress to chińskie Allegro z ogromną ilością dostępnych artykułów. Dużo rzeczy, które można tam kupić jest sprzedawana też w polskich sklepach - ale zawsze dużo drożej. Plusem zakupów na Aliexpress są niskie ceny, darmowa przesyłka i bezpieczny system płatności. Minusem jest długi okres oczekiwania, który trwa od dwóch tygodni do nawet trzech miesięcy.


Jeśli chodzi o pielęgnację włosów, moim zdaniem warto zainteresować się produktami wymienionymi poniżej:


1. Andrea - chiński eliksir na porost włosów, dodatek do wcierek i szamponów. Był o nim post na blogu - zapraszam tutaj.


2. Foliowe czepki, idealne do założenia na maskę pod ręcznik: tutaj 100 sztuk za 2,70$, ale są też dostępne taniej w mniejszych ilościach. Najlepiej wpisać w wyszukiwarkę hair disposable cap.


3. Ręczniki do zawinięcia włosów z zapięciem: na przykład tutaj. Są też dostępne zwykłe ręczniki z mikrofibry do delikatnego wycierania włosów: tutaj za 1,5$.




4. Buteleczki z atomizerem - do mgiełek i wcierek: tutaj z kolorowymi króliczkami za niecałego dolara.




5. Cała masa akcesoriów do kręcenia włosów - papiloty, wałki, gąbeczki czy dziwne patyki z gumkami.




6. Akcesoria do robienia koków i upięć: jak na przykład tutaj.





7. Wypełniacze do koków - klik i klik!



8. Gumki inspirowane Invisibobble - tutaj 30 sztuk za mniej niż 2$.




9. Różnego rodzaju spinki, wpinki, wsuwki - jest mnóstwo rodzajów, tutaj przykładowa spinka serce/ gwiazda.


10. Opaski do włosów - klasyczne, z kokardami czy jako ozdoba do włosów.



środa, 25 stycznia 2017

Andrea na porost - czy warto i czy jest bezpieczna?

Andrea - chińska esencja na porost włosów

Co to jest Andrea i gdzie ją kupić?

Andrea to chińska esencja (olejek) na porost włosów. Dostępna jest na Aliexpress (chiński portal typu Allegro) jak również bezpośrednio na Allegro - ze sporą przebitką cenową. Te dostępne na Allegro są kupione z Aliexpress, a następnie odsprzedawane drożej - za to termin dostawy jest dużo krótszy.



Produkty zamówione na Aliexpress do Polski są dostarczane w terminie najczęściej od dwóch tygodni do trzech miesięcy. W przypadku Andrei czekałam zawsze około miesiąca, ale zamawiałam  od jednego dostawcy - tutaj link do aukcji. Niestety, wraz ze zwiększoną popularnością sprzedawca zwiększył cenę - teraz buteleczka kosztuje około 2,80$, a wcześniej była za nieco ponad 1$. Można oczywiście szukać na innych aukcjach - ale uwaga, bo Andrea jest często podrabiana.


Osoby, które zamawiały Andreę dostawały zazwyczaj jeden z dwóch produktów:
- rzadki płyn o zapachu imbiru/ cytrusów,
- gęsty olejek.
Ja używałam pierwszego - rzadkiego płynu o zapachu imbiru/ cytrusów, więc o nim piszę. Nie wiem, jak sprawdziłby się olejek - sporo dziewczyn pisze, że nie dał żadnych efektów, ale są też osoby zadowolone, więc wszystko zależy od konkretnego produktu oraz od naszej skóry głowy.


Andrea w polskiej blogosferze stała się popularna dzięki tekstowi Ani z Aniamaluje, testowało ją potem też sporo innych blogerek: Anwen, BlondHairCare, Niewyparzona Pudernica czy Włosy muszą być długie.
U Anwen na blogu była nawet ankieta z wynikami używania u kilkudziesięciu dziewczyn - warto zajrzeć.


Czy Andrea jest bezpieczna?

Decydując się na używanie Andrei trzeba pamiętać o tym, że jest to produkt, który nie jest oficjalnie dopuszczony do obrotu w Unii Europejskiej. Nie przeszedł więc testów, jego skład nie jest potwierdzony, nie wiemy nawet czy składniki nie są szkodliwe.
Z drugiej strony, w przypadku suplementów diety dostępnych w Polsce w aptekach również nie wiemy, jaki mają skład (tak swoją drogą - warto o tym doczytać, jeśli stosujecie: Suplementy diety dopuszczane są do obrotu przez Główny Inspektorat Sanitarny (GIS). Wystarczy powiadomić GIS o wprowadzeniu do obrotu suplementu i przedstawić projekt etykiety. Nie ma obowiązku wykonywania kontroli jakościowej, prowadzenia badań klinicznych (jak w przypadku produktów leczniczych), przedstawiania badań trwałości, badań interakcji z lekami. W związku z brakiem nadzoru farmaceutycznego − nie ma monitoringu ewentualnych działań niepożądanych. Sama rejestracja suplementów diety jest prosta, mało kosztowna i trwa jedynie około roku. Na etykiecie należy umieścić wymagane oznakowania i suplement może zostać wprowadzony na rynek. Wymagania dotyczące treści znajdującej się na opakowaniach suplementów diety także nie są skomplikowane (w przeciwieństwie do produktów leczniczych). - tutaj link z całym tekstem).


Często dziewczyny piszą też o tym, że Andrea może zawierać substancje rakotwórcze - to jak najbardziej prawda. Z drugiej strony substancje rakotwórcze są też w pyłach w powietrzu, które wdycha większość z nas każdego dnia.
Osobiście uważam, że najważniejszy jest umiar. Używanie Andrei przez miesiąc czy trzy raczej nie wpłynie drastycznie na Wasz stan zdrowia. Oczywiście zawsze trzeba zrobić próbę uczuleniową, a w razie jakichkolwiek podrażnień czy niepożądanych skutków natychmiast przerwać stosowanie.


Jak używać Andrei - i efekty u mnie

Andreę można wymieszać z Jantarem i stosować jako wcierkę. Ja przelewam porcję Jantaru na około 3-4 użycia do butelki po Joannie Rzepie i dolewam Andreę - na oko i w zależności od chwilowej fantazji ;) - ale jest to mniej więcej 20-30 kropli.
Można użyć oczywiście innej wcierki. Producent poleca dodać Andreę do szamponu i w trakcie mycia potrzymać go około trzech minut na głowie. Można też dodać ją do odżywek, które stosujemy na skórę głowy.


U mnie efekty ze stosowania Andrei z Jantarem oraz picia siemienia lnianego były super - miałam największy miesięczny przyrost włosów, jaki udało mi się osiągnąć. Dlatego zdecydowałam się zamówić kolejne buteleczki i używać Andrei dłużej niż miesiąc.
Poniżej zdjęcia, jak wygląda Andrea, którą ja dostałam i używam - tak jak pisałam różni dostawcy wysyłają różne produkty i nie wszystkie one działają:



wtorek, 6 grudnia 2016

Wcierki - jak zacząć

Wcierki - jak zacząć

Wiesz już, że chcesz zacząć stosować wcierki. Ale co to w ogóle jest? I jak ich używać?


Wcierki to odżywki do skóry głowy. Ich zadaniem jest dostarczyć składników odżywczych do delikatnej skóry głowy i w ten sposób pobudzić cebulki włosowe, żeby włosy rosły szybciej i żeby rosło ich więcej. Jak możliwe jest, żeby włosów rosło wiecej? Z każdej cebulki wyrasta nie tylko jeden włos, ale może być ich więcej. Z lepiej odżywionej cebulki zacznie wyrastać na przykład 4-5 włosów zamiast dotychczasowych 2-3. A to przekłada się na gęstość włosów. Takie małe "nowowyrośnięte" włoski nazywane są baby hair. Poniżej zdjęcie, na którym je widać (linia czoła - najłatwiej je tam zauważyć w lustrze):


No dobrze, a jakich wcierek w takim razie używać?
Niestety nie ma prostej zasady, na podstawie której można okreslić idealną wcierkę dla Ciebie.
Najlepiej jest wypróbować różne i samemu zaobserwować efekty. Żeby sprawdzić efekty, musimy używać wcierki przez minimum trzy tygodnie (czasem wystarczą dwa, ale rzadko).


Jak sprawdzić efekty?
Na początku kuracji musimy zrobić zdjęcie długości swoich wlosów. Najlepiej zrobić ich kilka - takich, żeby było widać dokładną długość. Można sfotografować grzywkę, pasma/ skórę przy twarzy, poprosić kogoś o zdjęcie włosow z tyłu (w przypadku długich najlepiej do jasnych włosów ubrać ciemną blukę i na odwrót - żeby było je dobrze widać). Warto wybrać przynajmniej dwa pasma/ fragmenty skóry lub całość włosów, bo pojedyncze może dać złudne wnioski. Często na przykład włosy przy skroniach rosną dużo wolniej.
Drugi sposób to zmierzenie włosów - jak to zrobić opisane jest na przykład tutaj, na blogu Fair hair care.


Przykłady wcierek
Wybierając wcierkę, warto na początek wypróbować popularne i szeroko polecane. Jeśli pomagają wielu osobom, prawdopodne jest że u Ciebie też się sprawdzą. W takim razie polecam:
- Jantar,
- Joanna Rzepa,- po zużyciu warto zachować buteleczkę! Jedna z najlepszych, jakich używałam - zdjęcie poniżej
- woda pokrzywowa,
- woda brzozowa,
- Seboravit,
- Radical,
- kozieradka (pół łyżeczki ziaren zalewamy około 100 ml gorącej wody, przechowujemy w lodówce),
- Andrea - chińska wcierka wypromowana przez Anię z Ania Maluje, która jest, nieco kontrowersyjna przez nieznany do końca skład i róznych dostawców.


U mnie na przykład najlepiej sprawdził się Jantar, Joanna Rzepa i Andrea. Warto przejrzeć też wyniki ankiety na temat wcierek u Anwen (wyniki na podstawie efektów u ponad 400 osób). Właśnie trwa też kolejna akcja, której wyniki będą w nowym roku.


A jak używać wcierki?
Wcierkę możemy aplikować w różny sposób, tak jak jest nam najwygodniej.
Możemy:
- nalewać kilka kropli na dłoń, rozetrzeć na dłoniach i nimi pocierać skórę głowy,
- używać atomizera - spryskiwać po kolei skórę głowy i delikatnie wcierać,
- używać strzykawki i aplikować kroplami na skórę głowy, a następnie wcierać,
- używać aplikatora z wcierki Joanna Rzepa - aplikować po trochu po kolei na skórze głowy i rozcierać. Zdjęcie aplikatora:


Każdy sposób jest dobry. Warto też przy okazji aplikacji wcierki delikatnie wymasować skórę głowy palcami lub delikatnie ząbkami szczotki (ale tylko zaokraglonymi - nie chodzi o to, żeby podrapać skórę!).

środa, 30 listopada 2016

Łysienie androgenetyczne/ androgenowe

Łysienie androgenetyczne/ androgenowe

Łysienie androgenetyczne czesto nazywane androgenowym to łysienie charkaterystyczne zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Nazywane jest androgenetycznym, bo wywoływane jest przez androgeny - rodzaj hormonów płciowych. Najbardziej znanym androgenem jest testosteron.
Grupa osób z łysieniem androgenetycznym rośnie wraz z wiekiem i dochodzi do 42% u kobiet i 80% u mężczyzn (za: Choroby włosów i skóry owlosionej, pod red. L. Brzezińskiej-Wcisło). W dzisiejszym wpisie zajmiemy się łysieniem mężczyzn.



Łysienie androgenetyczne mężczyzn

Jak już wspomniałam powyżej, łysienie androgenetyczne jest powszechnym problemem wśrod mężczyzn. W wieku podeszłym zdecydowana większość z nich cierpi na tę przypadłość. Oczywiście w różnym stopniu zaawansowania.
Poniżej grafika z typami łysienia przez mężczyzn (źródło:Choroby włosów i skóry owlosionej, pod red. L. Brzezińskiej-Wcisło), z pewnością rozpoznajesz tu siebie, tatę, brata, dziadka, wujka czy znajomych:




Jakie są przyczyny MPHL?

Nie ma wątpliwości, ze przede wszystkim łysienie to jest uwarunkowane genetyczne. Jeśli chcesz wiedzieć, czy jesteś zagrożony, przyjrzyj się swojemu tacie, a także dziadkom i wujkom (szczególnie ze strony matki).
Geny, które predysponują Cię do takiego łysienia to geny AR. Geny AR sa odpowiedzialne za regulację tego, jak bardzo androgeny działają wprost na nasze mieszki włosowe. Odpowiadają one za receptory AR.
Czyli tak jakby receptory AR stoją na drzwiach do mieszka włosowego i decydują, czy chcą przyjąć hormon płciowy androgenny. Jeśli się zdecydują, włos wypadnie. Jeśli się nie zwiążą z hormonem, problemu wypadania nie ma.
To wszystko dlatego, że silne androgeny po związaniu się z receptorem AR powodują szybkie przejście włosa w fazę telogenową - czyli powodują jego zestarzenie się i wypadnięcie.
MPHL zaczyna się objawiać w różnym wieku - od okresu dojrzewania i nasila się z czasem.

Rejony łysienia

Pamiętasz jeszcze rysunek z typami łysienia powyżej? Z pewnością zauważyłeś, że w żadnym z typów łysienie nie wystąpiło w części potylicznej (dolna tylnia część głowy). Dlaczego?
Dzieje się tak, ponieważ receptory AR nie są rozmieszczone na całej głowie. A jeśli ich nie ma, łysienie nie wystąpi, bo androgen nie ma jak dotrzeć do mieszka włosowego.

Jak walczyć z takim łysieniem?

Dobra wiadomość jest taka, że można powalczyć o zmniejszenie łysienia.
Zła natomiast taka, że nie powstrzymamy go całkowicie.
Jednak szanse mamy duże - a to dlatego, że jeśli nawet nasze receptory AR łączą się z androgenami to nie powoduje to "śmierci" mieszka. Po prostu włosy szybciej wypadają, co kolejno prowadzi do ich osłabienia, z jednej cebulki zaczyna wyrastać 1 włos zamiast 3-5, stają się one słabsze (meszek zamiast włosów), dopiero później przestają wyrastać całkowicie.
Musimy więc je wzmacniać. Jak to zrobić? Tak samo jak w przypadku zwykłego wypadania:
- picie drożdży,
- picie siemienia lnianego,
- picie pokrzywy i skrzypu,
- wcieranie wcierek drogeryjnych w skórę głowy,
- wcieranie kozieradki,
- unikanie mocnych detergentów.
Nie zatrzyma to łączenia się androgenów, ale wzmocni nasze cebulki. Odżywione wewnętrznie i zewnętrznie włosy mogą znowu wyrastać w większej ilości z jednej cebulki, mogą rosnąć mocniejsze (co widać jako ciemniejsze i grubsze włosy - można to łatwo zauwazyć szczególnie, jeśli byliśmy już na etapie meszku).
I bardzo ważna jest tu regularność.
To naprawdę działa - trzeba tylko odzywiać i pobudzać skórę głowy, a włosy będą rosły. Jako przyklad warto przeczytać historię Magdy na blogu Anwen, która cierpi na łysienie plackowate. Łysienie plackowate ma nieco inną charakterystykę, ale co ważne jest określane jako dużo trudniejsze do zaleczenia. Nawet przy leczeniu farmakologicznym włosy niekoniecznie chcą odrastać. A jednak przy leczeniu, a następnie regularnej pielęgnacji Magdzie się udało.

Bardziej inwazyjna metoda to przeszczep włosów. Wówczas mieszki bez receptorów AR (np. z potylicy) są przeszczepiane w miejsce tych podantych na androgeny. Ponieważ one AR nie mają, nie zostaną osłabione hormonami.


Wszystkie informacje powyżej są przedstawione w nieco uproszczonej wersji, aby były bardziej przystępne. Jeśli chcesz poznać mechanizmy bardziej dokładnie, sięgnij po literaturę naukową.

niedziela, 27 listopada 2016

Łysienie nieandrogenowe (nieandrogenetyczne)

Łysienie nieandrogenowe (nieandrogenetyczne)



Łysienie, które nie wynika z problemów hormonalnych jest co do zasady łatwiejsze do zażegnania. W pierwszym kroku musimy sprawdzić, czy to łysienie a nie wypadanie.


Jeśli to łysienie, musimy przede wszystkim zdiagnozować przyczynę. Czynniki powodujące łysienie mogą być różne - zarówno zewnętrzne (Z) jak i wewnętrzne (W). Poniżej przykłady:
- stres (W),
- niedobór witamin i minerałów (W),
- zbyt wysoka temperatura - np. suszenie gorącym powietrzem skóry głowy, oparzenie (Z),
- zbyt niska temperatura - "zmrożenie" skóry głowy przy dużych mrozach (Z),
- uraz głowy (Z),
- niewłaściwa pielęgnacja: podrażnianie skóry głowy (Z),
- wysoka gorączka (W),
- zanieczyszczenie skóry substancjami toksycznymi (Z),
- kuracja antybiotykowa (W),
- chemioterapia (W).


Ważne w przypadku łysienia jest pamiętanie o tym, że dzielimy je w zależności od fazy cyklu życia włosa, w której następuje jego utrata. Rodzaje łysienia w oparciu o to kryterium to:
1. anagenowe: na skutek silnego działania czynnika rozwój włosa zostaje zahamowany natychmiast i w ciągu maksymalnie 14 dni wypada.
2. telogenowe: na skutek działania czynnika cykl życia włosa ulega skróceniu i włos przechodzi szybciej w fazę telogenową (czyli w ostatnią fazę życia, kiedy już nie rośnie) i wtedy wypada. Dochodzi do tego w ciągu 2-4 miesięcy od zadziałania czynnika.
W zależności od tego, jak silnie lub długo działa (działał) czynnik nasza skóra może zareagować jednym z tych dwóch typów łysienia.
Przykład:
1. używanie zbyt silnych detergentów, które codziennie delikatnie podrażniają skórę głowy -> cykl życia podrażnianego włosa będzie krótszy, ale nie wypadnie on od razu - łysienie telogenowe
2. użycie kosmetyku, na który reagujemy bardzo mocną reakcją alergiczną -> włos od razu zacznie obumierać i szybko wypadnie - łysienie anagenowe.

Najczęściej mamy do czynienie z łysieniem krzyżowym - to znaczy, że część włosów reaguje wypadaniem anagenowym, a część telogenowym, w zależności od ich wrażliwości i podatności na różne czynniki.


Znając te zależności, łatwiej jest zrozumieć działanie preparatów i wcierek przeciw wypadaniu: pierwsze efekty widzimy szybko (po kilku dniach, tygodniu, dwóch tygodniach). Jest to spowodowane zatrzymaniem łysienia anagenowego. Efekt bardziej długoterminowy to mniejsze wypadanie w okresie późniejszym (zarówno przy ciągłym używaniu preparatu czy wcierki jak i po zaprzestaniu). Jest to efekt zatrzymania wypadania telogenowego. Tak naprawdę ten efekt ma większy wpływ na gęstość naszych włosów, bo powstrzymaliśmy włosy przed wcześniejszym starzeniem się,

niedziela, 13 listopada 2016

Jantar i Jantar Medica - porównanie składów


Jantar i Jantar Medica - porównanie składów

W aptekach możemy znaleźć linię kosmetyków Jantar sygnowaną znaczkiem Medica. 

Czym różnią się od "drogeryjnej" wersji kosmetyków? Różnicę oczywiście widać w składzie. Sprawdźmy to na przykładzie wcierki.

 Oto tabelka z porównaniem obu składów:

Jantar MedicaJantar
Aqua (Water), Propylene Glycol, Glucose, Amber Extract Panthenol, Panax Ginseng Root Extract, Arginine, Acetyl Tyrosine, Arctium Majus Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Polyquaternium-11, PEG-12 Dimethicone, Calcium Pantothenate, Zinc Gluconate, Niacinamide, Ornithine HCl, Citrulline, Glucosamine HCl, Biotin, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Disodium EDTA, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.Aqua (Water), Propylene Glycol, Glucose, Amber Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Lamium Album (White Nettle) Extract, Arnica Montana (Mountain Arnica) Flower Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract,  Arctium Majus (Burdock) Root Extract, Officinalis (Marigold) Flower Extract, Pinus Sylvestris (Pine) Bud Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Nasturtium Officinale (Watercress) Extract, Calendula  Tropaeolum Majus (Nasturtium) Flower Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract, Arginine, Biotin, Zinc Gluconate, Acetyl Tyrosine, Niacinamide, Panax Ginseng Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Calcium Pantothenate, Ornithine HCI, Polyquaternium-11, Citrulline, PEG-12 Dimethicone, Glucosamine HCI, Panthenol, Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Polysorbate 20, PEG-20, Zinc PCA, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.


Jakie widać różnice? Pierwsze co widać to oczywiście różnica w długości składu ;) Jantar Medica ma skład dużo krótszy. Początek jest taki sam: glikol propylenowy (promotor - ułatwia przenikanie, nawilża), glukoza (nawilża), ekstrakt z bursztynu (wzmacnia i odżywia skórę głowy). Dalej zaczynają się różnice. W Jantarze drogeryjnym następne w składzie są ektrakty: z bluszczu, z jasnoty białej, z arniki górskiej, z rumianku, szałwii itd. (szczegółową analizą nie będziemy się zajmować, jest tego w blogosferze mnóstwo - polecam na przykład u Aliny - lub samodzielnie na stronach z tłumacziem składów. W wersji Medica  mamy pantenol (działa łagodząco), ekstrakt z żeń-szenia (poprawia ukrwienie, pobudza cebulki włosa), argininę (występuje w obu wersjach, która wzmacnia skórę głowy), ekstrakt z łopianu (również w obu wersjach, znany z właściwości wzmacniających cebulki), proteiny soi (odżywiają skórę), witaminę B5, niacynę, biotynę - wzmacniające i łagodzące skórę głowy.

Jakie są więc różnice? Jantar Medica zawiera mniej ekstraktów roślinnych. Czy to dobrze, czy źle? Oczywiście to zależy. Ekstrakty roslinne i ziołowe mogą uczulać, zapewne dlatego zawierająca ich mniej wersja apteczna teoretycznie powinna powodować mniej potencjalnych podrażnień i uczuleń. Z drugiej strony zawiera i tak ekstrakt m. in. z żeń-szenia, który wcale hipoalergiczny nie jest, wręcz przeciwnie - delikatną skórę często podrażnia. Mimo wszystko jednak potencjalnych alergenów jest w nim mniej, więc osoby ze skłonnościami do podrażnień mają tu mniej powodów do obaw. A co z działaniem? Jantar w tradycyjnej wersji jest tak znany ze swojej skuteczności właśnie dlatgeo, ze zawiera bogactwo róznorodnych skladników, dzięki czemu odpowiada na wiele różnych potrzeb. Z drugiej strony, wersja Medica również zapewnia ich całkiem sporo. Moim zdaniem jej skład również ma duże szanse na dużą skuteczność. Jak zawsze w przypadku tego typu kosmetyków - trzeba wypróbować je na własnej skórze (w tym przypadku głowy ;) ).


I jak zwykle w przypadku nowych kosmetyków (szczególnie ziołowych) pamiętajmy o próbie uczuleniowej - dobrze opisała to Kascysko.