Szukaj na tym blogu

czwartek, 6 lipca 2017

Olej Khadi na porost włosów

Olej Khadi na porost włosów

Słyszeliście kiedyś o olejku Khadi na porost włosów? Kilka lat temu był bardzo popularny na blogach włosowych - jego recenzję pisały między innymi Anwen, Herrbata i Alter Ego.


Opakowanie i wydajność
Obecnie olejek sprzedawany jest w opakowaniach po 100 ml w cenie około 40 zł - do kupienia na przykład tutaj.
Ja swój olejek kupiłam w starej wersji opakowania o objętości 210 ml w Drogerii Polskiej w Katowicach. Bo około 40 użyciach została mi jeszcze 1/5 opakowania, mimo że nie oszczędzałam go przy nakładaniu. Jest bardzo wydajny.
Moje opakowanie po tylu użyciach nie wygląda niestety tak dobrze jak na zdjęciu powyżej, ale mimo zdartej etykiety korzysta się z niego bardzo dobrze. Z dozownika możemy wylać tyle oleju, ile potrzebujemy, nie wylewa się go za dużo.

Zapach
Jeśli chodzi o zapach to jest on orientalny. Mi osobiście bardzo się podoba, ale przed zakupem warto go powąchać, szczególnie jeśli jesteście wrażliwi na zapachy.

Skład i działanie
No i w końcu najważniejsze - skład i działanie olejku.
Skład (niestety na mojej etykiecie już nieczytelny, ale i tak nie jest tam w zapisie zgodnym z normami INCI) prezentuje się następująco:
 Sesamus Indicum Oil*, Cocos Nucifera Oil*, Ricinus Communis Oil (Castrol), Eclipta Alba (Bringaraj) Leaf Extract, Bacopa Monnieri (Brahmi) Leaf Extract, Sida Cordifolia (Bala) Extract, Butea Monosperma (Palasa) Extract, Trigonella Foenum Graecum (Bockshornklee) Seed Extract, Abrus Precatorius, Emblica Officinalis Fruit Extract*, Citrullus Colycynthis (Koloquinthe) Seed Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosmarin) Essential Oil*, Daucus Carota Seed Oil, Tocopherol , Cinnamomum Camphora Extract, Onosma Hispidum Extract  Linalool**, Limonene**
* składnik pochodzący z upraw ekologicznych
** otrzymane z naturalnych olejków eterycznych.
czyli mamy mieszankę oleju sezamowego, oleju kokosowego, oleju rycynowego z ekstrakt ami z liści bringaraj i z liści brahmi (indyjskie zioła znane z przyspieszania porostu włosów i wpływu na kondycję skóry głowy.) Dalej w składzie kolejne ekstrakty, wszystkie składniki są pochodzenia naturalnego.
Jeśli chodzi o działanie - używałam regularnie przez cały czerwiec i na zdjęciach porównawczych widzę znaczącą różnicę - włosy rzeczywiście urosły dużo więcej niż zwykle. Nie miałam żadnych problemów ze skórą głowy, mimo że bardzo często zostawiałam olej na głowie na całą noc. Bardzo polecam, bo jak na razie tak dobry efekt dała u mnie jedynie Andrea. Poniżej zdjęcie pokazujące przyrost po miesiącu:

piątek, 30 czerwca 2017

Płukanki - co to jest i czy warto stosować?

Płukanki - co to jest i czy warto stosować?


Płukanki są co do charakteru podobne do odżywek bez spłukiwania. Jest to roztwór używany do ostatniego płukania włosów - po nim nie używamy już wody, więc substancje z płukanki zostają na włosach.

Jest wiele popularnych płukanek - można je modyfikować i dopasowywać do swoich potrzeb. Można je stosować na długość włosów, ale również na skalp. Wszystko zależy od naszych potrzeb i preferencji :)

Poniżej kilka popularnych płukanek, które warto wypróbować:

1. Płukanki rozjaśniające włosy: rumiankowa, z korzenia rzewienia, miodowa.
2. Płukanki przyciemniające: kawowa, z kory dębu.
3. Płukanki zakwaszające (dodające blasku): cytrynowa, pomarańczowa, z innych owoców
4. Płukanki dodające objętości: ryżowa, ze skrobią ziemniaczaną
5. Płukanki kojące skórę głowy: rumiankowa, szałwiowa
6. Płukanki na porost włosów: pokrzywowa, ze skrzypu polnego

Tak naprawdę jednak nie musimy trzymać się klasyków i możemy zrobić płukankę z czego tylko chcemy (pod warunkiem, że nie jesteśmy na to uczuleni). Nadają się każde zioła, każdy półprodukt czy nawet płukanka z rozcieńczonej odżywki (jako odżywka bez spłukiwania na całą długość). Ważne jest tylko, żeby nie przesadzić z ilością składników, bo włosy zamiast zyskać mogą stać się obciążone.

Jeśli chodzi o przepisy na powyższe płukanki, to do ilości wody, którą mamy przygotowaną do ostatniego płukania (na przykład szklanka czy pół litra - zależy od preferencji) dodajemy pół łyżeczki miodu, skrobi, soku z cytryny lub innego składnika. W przypadku płukanek ziołowych zaparzamy łyżeczkę/ torebkę ziół i zostawiamy do przestygnięcia. Tak naprawdę jednak ilość składnika można dobrać metodą prób i błędów, bo każde włosy są nieco inne.

środa, 21 czerwca 2017

Dlaczego na głowie nie mamy pryszczy?

Dlaczego na głowie nie mamy pryszczy?

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego kiedy nastolatki mają intensywny trądzik, to występuje on na twarzy, szyi czy plecach, a na skórze głowy nie?

Wszystko to zasługa naszych włosów. Ponieważ włosy na głowie są grube i mocne (w porównaniu do na przykład owłosienia na twarzy), są świetnym kanałem drenującym dla łoju. Zgromadzony łój bez problemu poprzez włosy wydostaje się na zewnątrz - stąd też przyspieszone przetłuszczanie się włosów w okresie dojrzewania. Dzięki temu, że łój wydostaje się na zewnątrz, nie dochodzi do powstania czopów, które zatykają pory.
Dobrze widać to na poniższej ilustracji. W przypadku cienkiego i słabego włosa - jak na twarzy, wygląda to tak:




źródło: Skóra. Fascynująca historia., dr med Yael Adler


Gruby i mocny włos stanowi świetną drogę na zewnątrz dla łoju z gruczołu, który po nim wspina się w górę pora i wydostaje na zewnątrz. Oczywiście mogą zdarzyć się pojedyncze przypadki pryszczy na skórze głowy, ale tylko tam, gdzie w mieszku włosowym nie ma obecnie włosa (czyli po wypadnięciu starego i zanim nowy włos stanie się wystarczająco mocny - o cyklu włosowym możesz przeczytać tutaj).

środa, 14 czerwca 2017

Wpływ hormonów na owłosienie

Wpływ hormonów na owłosienie

Jak zapewne wiecie, hormony mają ogromny wpływ na każdy aspekt funkcjonowania naszego organizmu. Nie inaczej jest z włosami. Pisałam już o łysieniu androgenowym, czyli wywołanym przez hormony płciowe. Jak pamiętacie (a jak nie klikajcie w link), łysienie takie występuje tylko w określonych częściach głowy. Warto wiedzieć też, jaki wpływ hormony mają na pozostałą część owłosienia naszego ciała.

Pierwszą rzeczą, którą trzeba wiedzieć jest to, że w różnych częściach naszego ciała za owłosienie odpowiedzialne są różne hormony. A teraz kilka faktów:
- na owłosienie poza skórą głowy androgeny wpływają pobudzająco,
- estrogeny przedłużają cykl życia włosa,
- za zmniejszone wypadanie włosów w czasie ciąży odpowiadają hormony pęcherzykowe,
- włosy łonowe oraz w dole pachowym rozwijają się pod wpływem małego stężenia androgenów,
- broda rośnie tylko u mężczyzn dlatego, że tylko o u nich androgeny są w stanie osiągnąć takie stężenie,
- owłosienie całego ciała również jest bardziej intensywne u mężczyzn ze względu na wyższe stężenie androgenów,
- brwi i rzęsy nie są zależne od androgenów,
- w niedoczynności tarczycy obserwujemy łysienie 1/3 zewnętrznej części brwi (jest to tzw. objaw Hertoghe'a),
- przy niedoczynności tarczycy włosy są suche, kruche i szorstkie,
- przy niedoczynności przysadki nie wyrasta owłosienie pach oraz okolic płciowych.
Źródło: Choroby włosów i skóry owlosionejpod red. L. Brzezińskiej-Wcisło

wtorek, 6 czerwca 2017

Olejowanie - sposób na mieszankę z maską

Olejowanie - sposób na mieszankę z maską 

Pisałam już o tym, czym jest i jak bardzo może pomóc włosom olejowanie - tutaj.


Często jednak dla osób, które zaczynają regularne i świadome dbanie o włosy, pomysł posmarowania włosów olejem nie wydaje się ani zbyt kuszący, ani sensowny. Dla nich proponuję wersję light - dodawanie oleju do maski i nakładanie takiej mieszanki na włosy (najlepiej pod foliowy czepek i ręcznik lub czapkę). Taka metoda ma dużą zaletę - jeśli olej nakładamy razem z maską, to włosy będą bardziej nawilżone, gdyż dostarczamy również humektanty, które olej "zamknie" wewnątrz włosa.


No dobrze, a teraz instrukcja krok po kroku:
1. Do miseczki wkładamy łyżkę lub dwie dowolnej maski (najlepiej bez silikonów). Dobrze sprawdzą się tu Kallosy, ale może być też dowolna maska lub odżywka, którą masz pod ręką.


2. Dodajemy olej - najlepiej taki, który sprawdza się na naszych włosach. Przy tej metodzie nie ma to jednak aż takiego znaczenia, wybierzmy taki jaki mamy w domu. Jeśli dodajemy olej kokosowy lub inny, który w temperaturze pokojowej ma postać stałą, to ogrzejmy go przed dodaniem (wstawmy przełożoną porcję oleju do miseczki i do ciepłej wody albo rozgrzejmy w dłoniach).


3. Mieszamy.


4. Możemy dodać jeszcze odrobinę oleju...


5. ...albo na przykład dodatkowo miodu, który nawilży nasze włosy.


6. Zmieszaną gotową papkę nakładamy na włosy. Na wierzch zakładamy foliowy czepek, reklamówkę lub owijamy włosy folią - żeby nie wyschły (w przypadku mieszanki z maską to istotne, sam olej nie wysycha). Na wierzch zakładamy czapkę albo owijamy głowę ręcznikiem. Polecam też ręczniczki na guzik z Aliexpress - bardzo dobrze się sprawdzają. Dzięki temu utrzymamy nieco wyższą temperaturę i nasza maseczka lepiej się wchłonie.



7. Jeśli zrobiliśmy za dużo maski, to nie ma problemu - może ona spokojnie poczekać na kolejny dzień pielęgnacji i się nie zepsuje. No chyba, że oprócz oleju czy miodu dodaliście jajko - wtedy radzę resztkę wyrzucić ;)




niedziela, 28 maja 2017

Rodzaje melaniny - czyli co wpływa na kolor włosów

Rodzaje melaniny - czyli co wpływa na kolor włosów

Z pewnością kojarzycie, że kolor włosów zależy od melaniny. W rzeczywistości jednak nie jest to oczywiście aż tak proste.

Są dwie formy melaniny, które decydują o kolorze włosów. Są to EUMELANINA i FEOMELANINA

Eumelanina to duże cząsteczki w kolorach od brązowego do ciemnobrązowego. Feomelanina natomiast to małe cząsteczki w kolorach ciepłych - od żółtego do czerwonego. W dodatku jedne i drugie cząsteczki mogą występować w różnych odcieniach.
Od ich ilości i stosunku zależy odcień włosów - w uproszczeniu wygląda to tak (kliknięcie na tabelkę spowoduje jej powiększenie):

Jak widać w tabelce, kolor zależy od:
1) formy melaniny
2) ilości każdej z form
3) barwy każdej z form

Mówienie więc, że kolor naszych włosów zależy od ilości melaniny to dość duże uproszczenie :)

niedziela, 21 maja 2017

Naturalne rozjaśnianie włosów

Naturalne rozjaśnianie włosów

Jeśli nie chcemy używać rozjaśniaczy, możemy w naturalny sposób spróbować rozjaśnić swoje włosy. Takie rozjaśnianie nie da nam oczywiście efektu zejścia z brązu do platyny, ale może nadać włosom delikatnych refleksów. Włosy można w ten sposób rozjaśnić o 1-2 tony.


Możemy albo rozjaśniać całość włosów, albo nadawać włosom refleksy. Zależy to od tego, na jaką część włosów nałożymy naturalny rozjaśniacz. Jeśli chcemy rozjaśnić całe włosy, trzeba pamiętać o tym, że najskuteczniej rozjaśnianie wychodzi na włosach eksponowanych na słońce - w związku z tym kiedy jesteśmy na zewnątrz trzeba zadbać o nasłonecznienie całych włosów, a nie tylko zewnętrznej warstwy.


Rozjaśnienie włosów, bez względu na metodę, zawsze niszczy włosy i trzeba o tym pamiętać. Jednak rozjaśnianie na słońcu nawet z użyciem przyspieszaczy jest nieporównywalnie mniej niszczące niż typowy rozjaśniacz.


Rumianek
Pierwszą metodą, którą chciałabym opisać, jest rozjaśnianie rumiankiem. Rumianek zaparzamy i przelewamy do buteleczki z atomizerem. Spryskujemy nim włosy i wychodzimy na słońce. Jest to bardzo skuteczna metoda, szczególnie jeśli weźmiemy buteleczkę ze sobą i będziemy spryskiwać włosy dodatkowo w trakcie przebywania na słońcu.
Możemy też po prostu przepłukać nim włosy po myciu i wtedy wyjść na słońce. Jeśli słońca nie ma, rumianek trzeba stosować regularnie jako płukankę po myciu i wtedy też zobaczymy efekty. Jest to jednak o tyle bardziej kłopotliwe, że rumianek przesusza włosy, więc przy regularnym stosowaniu jest to bardziej uciążliwe niż przy jednorazowym, ale bardziej intensywnym użyciu.




Miód
Nakładanie miodu na włosy również może je rozjaśnić. Miód w bardzo małym stopniu działa jak woda utleniona (dlatego też ma właściwości odkażające przy zapaleniu gardła). Tu też jest potrzebna regularność, szczególnie że miód skleja włosy, więc możemy go w większej ilości stosować tylko bezpośrednio przed myciem.


Cytryna
Stosowanie soku z cytryny jest kolejnym ze sposobów na naturalne rozjaśnienie włosów. Dodatkowo cytryna ma działanie zakwaszające, więc włosy staja się bardziej błyszczące. Niestety, również wysusza włosy przy regularnym używaniu.



niedziela, 14 maja 2017

Czerwony żeń-szeń koreański


Czerwony żeń-szeń koreański
Żeń-szeń jest azjatyckim ziołem, które w ostatnich latach zyskało spora popularność w Europie i Stanach, jako zarówno suplement diety jak i dodatek do kosmetyków. Mnie zainteresował wpływ żeń-szenia na porost włosów. Znalazłam artykuł, w którym autorzy opisują swoje badania związane z wpływem czerwonego żeń-szenia koreańskiego na przedwczesne przechodzenie mieszków włosowych w fazę katagenową przy stosowaniu chemioterapii (czyli mówiąc prościej – na ich przedwczesne wypadanie).


Istotne jest, że badania dotyczą właśnie żeń-szenia czerwonego, ponieważ trzeba pamiętać, że jego poszczególne odmiany różnią się między sobą.

Badanie zakończono wnioskami, że czerwony żeń-szeń koreański chroni przed wypadaniem włosów na skutek chemioterapii. Ekstrakt z żeń-szenia zapobiegał przyspieszaniu fazy katagenowej (czyli obumieraniu) spowodowanemu przez substancję nazywaną w skrócie 4-HC (4-hydroperoxycyclophosphamide). O ile jednak ta informacja jest bardzo ważna dla osób, które są przed lub w trakcie chemioterapii, to drugi wniosek z badania zainteresować może również osoby, które w takiej sytuacji nie są.

W badaniu wykazano, że ekstrakt z czerwonego żeń-szenia koreańskiego ma pozytywny wpływ na białka p53, Bax, Bcl2. Białka te są produkowane przez nasz organizm i odpowiadają za apoptozę. Apoptoza to naturalna śmierć komórki w cyklu życia organizmu. Oznacza to, że żeń-szeń może nam pomóc, jeśli nasze komórki mają skłonność do przedwczesnego obumierania. Ma działanie regulujące prawidłową produkcję tych białek, dzięki czemu nasze komórki będą zastępowane przez nowe w najlepszym momencie – ani za późno, ani za wcześnie.

Ekstrakt z żeń-szenia może pomóc wobec tego osobom, które borykają się w wypadaniem włosów. W szczególności jeśli wypadanie to jest spowodowane na przykład stresem, który zaburza prawidłową pracę orgnizmu.

Pełny artykuł znajdziecie tutaj: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4845051/

poniedziałek, 8 maja 2017

pH szamponów

pH szamponów

Rzadko poruszaną kwestią jest pH kosmetyków. Tymczasem jest to dość ważne jeśli chodzi o skórę głowy.

Dzisiaj proponuję sprawdzenie pH szamponów i innych kosmetyków myjących. Używamy do tego paseczków mierzących pH. Barwią się one zaczynając od czerwonego (niskie pH - substancja kwasowa) poprzez żółty (pH 7 - substancja obojętna) do niebieskiego (pH wysokie - zasadowe).

Dla przypomnienie ze szkoły - pH zależy od ilości jonów H+ w substancji. Im jest ich więcej, tym bardziej kwasowa jest substancja (a pH niższe).
Do testu użyłam: 
- czarnego mydła Nacomi,
- płyn do higieny intymnej Ziaja (Intima, Kwiat Lotosu),
- Kallos Chocolate,
- szampon Joanna Miód,
- białe mydło Babuszki Agafii,
- żel pod prysznic Balea malinowy,
- szampon Pantene Oil Therapy,
- cytryna - dla porównania.

Naturalne pH skóry wynosi około 5,5. Jeśli myjemy skórę głowy mocno zasadowym produktem, to skóra musi potem mocno się napracować, żeby przywrócić swoje naturalne pH. Jeśli dzieje się to raz na jakiś czas, to nie ma problemu, natomiast jeżeli częściej to może to prowadzić do przetłuszczania, przesuszenia skóry głowy, wypadania włosów. W końcu cały czas ją podrażniamy.

Poniżej zdjęcie pokazujące różnice w pH sprawdzonych przeze mnie produktów. Widać, że czarne mydło jest zdecydowanie najbardziej zasadowe. Białe mydło Agafii również jest zasadowe, ale lekko. Jeśli chodzi o pozostałe kosmetyki, są one w większości lekko kwasowe. Najbardziej widać to po paseczku płynu do higieny intymnej - jest najbardziej kwasowy. Popatrzcie sami:

czwartek, 4 maja 2017

Cassia - co to takiego i jak używać?

Cassia - co to takiego i jak używać?

Nie wiem, czy słyszeliście kiedyś o cassi. Jest ona nazywana bezbarwną henną, ale nie jest to do końca trafna nazwa, gdyż cassia henną nie jest. Henna to barwnik z rośliny nazywanej lawsonia inermis, czyli po polsku lawsonia bezbronna. Cassia natomiast to cassia obovata, inaczej senna italica. Jest to zupełnie inna roślina.
źródło: helfy.pl

Cassia w przeciwieństwie do henny nie barwi włosów. Służy bardziej jako odżywka, poprawia kondycję włosów a także zwiększa ich grubość. Jeżeli jednak w trakcie przygotowywania jej zakwasimy wodę, to cassia się utleni i może nadać włosom lekko ciepłych refleksów. Nie jest to bardzo widoczny efekt, uważać trzeba jednak przy włosach rozjaśnianych na platynowy chłodny blond.

Bardzo fajnie o farbowaniu i odżywianiu włosów henną piszą dziewczyny z bloga Sophie czerymoja - klik. Mają naprawdę piękne włosy!

Dużym plusem cassi jest to, że może wzmocnić i pogrubić włosy, więc jest idealna dla włosów cienkich i zniszczonych. Trzeba jedynie uważać na przesuszenie włosów - po cassi, jak i generalnie po wszystkich ziołach, mogą być przesuszone. Mój sposób jest taki, że do rozrobionej henny dodaję odrobinę maski. Dzięki temu po pierwsze łatwiej mi aplikować cassię, a po drugie włosy po aplikacji nie są przesuszone. Zależy to oczywiście od włosów i u każdego sprawdzi się inaczej. Cassia rozrobiona, zakwaszona i z dodatkiem oleju oraz maski wygląda tak:

Cassię można kupić w sklepach zielarskich, niektórych drogeriach oraz oczywiście przez internet - na przykład w sklepie dziewczyn z sophie czerymoja czy na helfy.pl