Przeproteinowanie - o co chodzi?
Słyszeliście kiedyś o przeproteinowaniu? Jak sama nazwa wskazuje, jest to za dużo protein.Co ważne, czesto zdarza się to osobom, które mają zniszczone włosy, ale nie za bardzo znają się na składach kosmetyków. A to dlatego, że większość kosmetyków do włosów zniszczonych, rozjaśnionych, suchych, łamliwych i co tam jeszcze producent wymyśli, zawiera keratynę lub jedwab. Są to proteiny i jak najbardziej są przydatne w pielęgnacji włosów zniszczonych, ale nie mozna z nimi przesadzić. Jesli mamy proteiny w szamponie, masce i odżywce, to łatwo doprowadzić do przeproteinowania.
|
Co wtedy zrobić?
Przeproteinowane włosy trzeba umyć szamponem - najlepiej z mocnymi detergentami takimi jak:
- Sodium Laureth Sulfate (SLES)
- Ammonium Lauryl Sulfate (ALS)
- Magnesium Laureth Sulfate (MLS)
- Sodium Coco Sulfate (SCS)
- Sodium Myreth Sulfate (SMS)
i użyć maski/ odżywki - warto potrzymać ją na włosach co najmniej kilkanaście minut a zmywając spienić ją na włosach (umyć nią włosy jak szamponem).
Przez kolejnych kilka myć trzeba unikac protein i używać emolientów i humektantów - tutaj przykłady.
Proteiny w składach kosmetyków to między innymi:
- Keratin,
- Silk,
- proteiny mleczne - wszystko z nazwą Milk Protein i podobne,
- proteiny zbożowe - Oat Protein i inne z nazwą protein,
- aminokwasy - składowe protein, zakończone najczęściej na -tein (jak na przykład cysteina: cystein)