Szukaj na tym blogu

wtorek, 30 stycznia 2018

Serum na końcówki - Coconut water OGX: Weightless hydration oil

Serum na końcówki - Coconut water OGX: Weightless hydration oil

Na serum, które dzisiaj opisuję, trafiłam całkiem przypadkiem w Superpharmie. Szukałam czegoś, czego jeszcze nie używałam, z silikonami i jakimiś bardziej odżywczymi składnikami.


Znalazłam serum Coconut water weightless hydration oil firmy OGX. Serum bardzo ładnie pachnie kokosem i super działa. Nawet w dużej ilości nie obciąża włosów, bardzo ładnie je nabłyszcza. Końcówki momentalnie się wygładzają i wyglądają na zdrowsze i bardziej zadbane.





Skład:
Cyclotetrasiloxane, Isododecane, C12-15 Alkyl Benzoate, Cocos Nucifera (Coconut) Water, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Phenyl Trimethicone, Fragrance (Parfum).
Cyclotetrasiloxane - emolient suchy, silikon odparowujący
Isododecane - emolient, ułatwia rozprowadzanie produktu
C12-15 Alkyl Benzoate - zmiękcza, konserwuje
Cocos Nucifera (Coconut) Water - woda kokosowa
Cocos Nucifera (Coconut) Oil - olej kokosowy
Phenyl Trimethicone - silikon, zmywalny lekkim detergentem
Fragrance (Parfum) - zapach


Skład jest oparty na silikonach (w końcu to serum), ale na łatwo zmywających się maską czy szamponem. Wody kokosowej i oleju kokosowego z pewnością są tam śladowe ilości, ale jest to serum a nie odżywka, więc jest to normalne.


Wielkim plusem jest to, że serum nadaje końcówkom blasku i nawet w dużej ilości nie obciąża włosów. Dla silniejszego działania mieszam je też z odrobiną oleju.

środa, 3 stycznia 2018

Sauna dla włosów

Sauna dla włosów


Sauna zimą to dobry pomysł nie tylko by się ogrzać czy zregenerować mięśnie po treningu, ale też aby odżywić włosy.



Oczywiście co do zasady skrajnie wysokie temperatury, takie jak w saunie, nie działają dobrze na włosy, prowadząc do ich wysuszenia. Inaczej sytuacja wygląda natomiast, jeżeli na włosy nałożymy kosmetyki odżywcze. W wysokiej temperaturze łuski włosa otwierają się, więc jeśli włos jest pokryty maską czy olejem, to dużo lepiej je wchłonie. Tak samo działają specjalne sauny do włosów lub podgrzewanie włosów z maską suszarką.

Czego używać w saunie?

Użyć można dowolnej maski lub oleju. Najlepiej, żeby miała skład bez silikonów - lub żeby nie było ich zbyt wiele. Lepiej unikać też protein, chyba że wiecie, że Wasze włosy bardzo je lubią. W przeciwnym razie można doprowadzić do przeproteinowania i włosy staną się suche i sztywne.
Warto natomiast dodać do maski dodatkowych składników takich jak olej, sok aloesowy, żel lniany, miód lub inne, które macie w domu.

Konkretne przykłady masek, które dobrze się nadają:
-> Kallosy - najlepiej z dodatkiem dowolnego oleju (co najmniej kilka kropli)
-> maska Anwen - najlepiej do włosów wysokoporowatych, bo nie zawiera protein
-> maski Biovax bez protein (unikamy w składzie: keratyny, jedwabiu, protein zbożowych, protein mlecznych)





poniedziałek, 11 grudnia 2017

Plączące się włosy na karku

Plączące się włosy na karku

Wraz z nadejściem jesieni i zimy wiele osób boryka się z problemem plączących się włosów na karku. Wynika to przede wszytskim z noszenia szalików, dużych kołnierzy przy kurtkach i suchości włosów ze względu na niskie temperatury i suche powietrze w ogrzewanych miejscach.


Jak temu zapobiegać?
Sposobów jest kilka:
1. Związywanie włosów, kiedy narażone są na wzmożone plątanie - na przykład przy zakładaniu kurtki czy szalika.
2. Używanie dużej ilości emolientów - masek emolientów lub olejowanie włosów (klik i klik).
3. Częste przeczesywanie włosów (wystarczy palcami, żeby rozplątać pierwsze supełki).
4. Używanie serum silikonowego lub oleju w ciągu dnia na dolną warstwę włosów, aby były bardziej śliskie i mniej się plątały.


A co zrobić w ekstremalnych sytuacjach?
Baaardzo splatane włosy: do rozczesywania użyj płynu do płukania - tutaj o tym, dlaczego to działa
Wciąż suche i plączące się włosy mimo pielęgnacji: polecam kilka razy pod rząd na całą noc nałożyć olej z maską emolientową na dolną warstwę włosów przy karku. Po takiej dawce emolientów ich stan powinien się poprawić.

środa, 8 listopada 2017

Gęstość a grubość włosów

Gęstość a grubość włosów

Gęstość włosów jest bardzo często mylona z ich grubością. O osobach, które mają wizualnie "dużo włosów" mówi się, że mają grube lub gęste włosy właściwie wymiennie.


Tymczasem grube włosy to takie, których średnica jest większa, natomiast gęste to takie, których jest na głowie więcej. Z natury ciemne włosy sa grubsze niż włosy blond, ale niekoniecznie są gęstsze.


Gęstość włosów zależy od ilości cebulek na naszej głowie oraz od ilości włosów, które wyrastają z jednego mieszka włosowego.


W praktyce wygląda to tak, że na naszej głowie gęstość włosów może być różna w różnych częściach skóry - możemy mieć na przykład gęstsze włosy w części ciemieniowej głowy, a rzadsze w części potylicznej czy skroniowej.


Stymulując wzrost wcierkami (klik, klik, klik) lub suplementami (niekoniecznie aptecznymi - również siemieniem lnianym czy drożdżami) możemy pobudzić do wzrostu te cebulki, które są "uśpione" (a każdy takie ma) i zagęścić włosy. 


Poniżej przykładowe zdjęcie skóry głowy z kamerki mikroskopu, na którym czerwoną kropką oznaczyłam miejsce, gdzie z jednego mieszka wyrastają dwa włosy, natomiast kropką niebieską oznaczyłam miejsce, gdzie wyrasta jeden włos:



wtorek, 31 października 2017

Szampon, odżywka i żel pod prysznic w jednym - analiza składu - Lux

Szampon, odżywka i żel pod prysznic w jednym - analiza składu - Lux

Jeśli zdarza Wam się spać w hotelach, pewnie zauważyliście, że dostępne tam szampony nie mają z reguły najlepszych składów. Nic dziwnego, są to przecież szampony, które mają się sprawdzić u każdego - więc skład zaczyna się najczęściej od SLES.


Ja trafiłam na szampon, który był opisany jako kondycjonujący szampon i żel pod prysznic. Już po przeczytaniu nazwy wiedziałam, że po składzie nie można zbyt wiele oczekiwać, bo nie ma kosmetyków, które są z jednej strony w stanie zadbać o włosy, a z drugiej być dobrze myjącym żelem pod prysznic.
Zerknijmy więc razem na skład tego cuda:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Citric Acid, Glycol Distearate, Laureth-4, Sodium Hydroxide, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum.

Mamy więc:
Aqua - woda
Sodium Laureth Sulfate - substancja myjąca - mocna,
Glycerin - humektant
Cocamidopropyl Betaine - substancja myjąca - delikatna, regulator gęstości,
Sodium Chloride - sól kuchenna, zagęszczacz, ma również funkcję myjącą,
Sodium Benzoate - konserwant,
Citric Acid - kwas cytrynowy jako regulator pH,
Glycol Distearate - emolient, regulator gęstości,
Laureth-4 - substancja myjąca - mocna,
Sodium Hydroxide - regulator pH,
Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride - regulator gęstości,
Parfum - zapach.

Jeśli chodzi o porównanie składu do opisu to trudno nazwać to kondycjonującym szamponem, ze składników kondycjonujących mamy tutaj glicerynę, która nawilża i to właściwie tyle. Pod koniec składu jest też śladowa ilość emolientu. Produkt ten jest mocnym szamponem i żelem pod prysznic i jako taki ma prosty i krótki skład. Na pewno jednak nie ma wiele wspólnego z działaniem kondycjonującym.





poniedziałek, 23 października 2017

Loki bez użycia ciepła – sposób na chusteczki dla dzieci


Loki bez użycia ciepła – sposób na chusteczki dla dzieci 


Jeśli chcecie zrobić loki bez użycia ciepła, dzisiaj sposób na chusteczki dla dzieci. Sposób ten ma dwie zalety: włosy się nie niszczą od gorącej lokówki a do tego loki są od razu „utrwalone” dzięki chusteczkom. U mnie takie loki trzymają się lepiej niż loki zrobione lokówką i utrwalone lakierem.


Jak zrobić takie loki? Jest to bardzo proste: musimy mieć kilka chusteczek dla dzieci lub innych wilgotnych chusteczek. Chodzi o wilgotne chusteczki, takie które najczęściej służą do umycia rąk bądź twarzy w podróży. Zanim użyjemy ich do włosów, muszą one wyschnąć – prawie całkowicie. Lekko wilgotnych chusteczek (chusteczki mogą być też całkiem suche, a lekko wilgotne włosy) używamy jak papilotów. Wydzielamy pasmo włosów i zawijamy na chusteczkę. Po nawinięciu chusteczkę zawiązujemy lub obwiązujemy lok gumką.

Zostawiamy do wyschnięcia – może być na całą noc, możemy też użyć suszarki.
Po wyschnięciu zdejmujemy chusteczki, delikatnie przytrzymując powstałe loki dłonią. Jeśli chcemy, możemy dodatkowo je utrwalić.
Co ważne, warto nie nawijać bardzo cienkich pasm, jeśli chcemy uzyskać grubsze loki. Jeśli nawiniemy dużo cienkich pasm, możemy otrzymać efekt „baranka”, tak jak ja na poniższych zdjęciach:



niedziela, 8 października 2017

Maska do włosów z odżywką białkową

 Maska do włosów z odżywką białkową

Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować przepis na maskę do włosów z odżywką białkową. Tak, taką odżywką, którą stosują osoby chodzące na siłownię. Oczywiście jeśli nie macie takiej w domu, to nie ma sensu jej specjalnie kupować, ale jeśli i tak ją macie to warto wypróbować ją jako proteinowy dodatek. Jest to też dobre rozwiązanie dla wegetarian lub innych osób, które do masek DIY nie chcą dodawać żelatyny lub żółtka jajka.

Odżywka białkowa jest dobrym dodatkiem do maski właśnie ze względu na zawartość białka - czyli protein. Warto jednak pamiętać, żeby oprócz protein dodać również nawilżaczy i natłuszczaczy - czyli humektantów i emolientów. Bez tego nasze włosy mogą stać się sztywne i suche. Nie należy również przesadzać z częstotliwością stosowania takiej maseczki, żeby nie doprowadzić do przeproteinowania włosów.

Dużym plusem maski z odżywką białkową jest to, że może ona mieć bardzo ładny zapach (szczególnie w porównaniu z na przykład żelatyną). Odżywka, którą miałam w domu jest o smaku (a więc i zapachu) truskawek. Wzięłam dwie łyżeczki takiej odżywki i zmieszałam z odrobiną wody:

Po rozmieszaniu dodałam około 3-4 łyżeczki Kallosa Banana i wymieszałam na gładką masę:

Do tego dodałam jeszcze łyżeczkę miodu - mi się dodało trochę za dużo (miód - humektanty):

I znowu rozmieszałam na gładką masę. Maska miała konsytencję i zapach jogurtu truskawkowo-bananowego.

Efekty po maseczce to miękkie i bardzo gładkie włosy - taki efekt często nazywany jest laminowaniem włosów (szczególnie w przypadku żelatynowej maski). Do tego na włosach nawet po wysuszeniu utrzymywał się bananowo-truskawkowy zapach.

środa, 27 września 2017

Olej kameliowy - moje wrażenia

Olej kameliowy - moje wrażenia

Jeśli zaglądacie na blogi włosowe, z pewnością zauważyłyście, że bardzo dużo dziewczyn zachwyca sie olejem kameliowym. Jest on bardzo polecany jako jeden z włosowych hitów.


Czy wiecie, czym jest kamelia? Jest to roślina z rodziny herbatowatych. Z jej nasion, które w 70% składają się z oleju, wytłaczany jest właśnie olej kameliowy, który stosujemy na włosy i do ciała. Kamelie są też hodowane jako rośliny ozdobne, bo pięknie kwitną.


Olejki stosowane przez nas najczęściej pochodzą z następujących gatunków kamelii:
camellia japonica, camellia kissi, camellia sinensis i camellia oleifera. Mają wysoką zawartośc kwasów omega-9.


Swój olejek kupiłam w sklepie Dziewczyn z Sophieczerymoja. Olejek pochodzi z camelli sinensis, która jest inaczej nazywana herbatą chińską.


Opakowanie ma 100 ml i ma pompkę, która dawkuje dość małe i praktyczne porcje oleju.


Jeśli chodzi o działanie, to przyznam szczerze, że na początku byłam zawiedziona, gdyż oczekiwałam prawdziwego efektu wow po wszytskich przeczytanych opiniach.
Po olejowaniu włosy były miękkie i gładkie, ale nie bardziej niż po każdym innym oleju, a na pewno mniej niż po oleju z awokado.


Po kilku użyciach postanowiłam dodać go do maski i to był strzał w dziesiątkę. Po dodaniu kilku pompek oleju do dowolnej maski, włosy rzeczywiście dużo bardziej zyskują na miękkości, wygładzeniu i elastyczności. Końcówki włosów stają się wizualnie dużo zdrowsze.


Jeśli u Was tez ten olejek nie działa tak jak byście chciały, koniecznie spróbujcie użyć go zmieszanego z maską! U mnie dopiero wtedy daje naprawdę dobre efekty.

piątek, 15 września 2017

Kremowanie włosów

Kremowanie włosów

Słyszeliście kiedyś o kremowaniu włosów? Brzmi to dziwnie, ale w rzeczywistości jest to szybki i prosty sposób na odżywienie włosów - aplikacja jest chyba nawet prostsza niż w przypadku maski czy odżywki. Jest to po prostu pokrycie włosów kremem - do rąk, balsamem do ciała czy kremem do twarzy.

Najczęściej kremowanie polega albo na pokryciu całych włosów kremem przed myciem lub naniesieniem tylko odrobiny kremu roztartego na dłoniach żeby zniwelować puszenie. Można też odrobinę kremu aplikować na końcówki, żeby je zabezpieczyć jak w przypadku serum silikonowego.

Kremując włosy, trzeba zwrócić uwagę na skład nakładanego kosmetyku. Najlepiej, gdyby były w nim oleje, gdyż są dobrą bazą emolientową. Gliceryna nawilża włosy (emolient), więc też jest pożądana. Nie trzeba też bać się parafiny, która jest składnikiem wielu olejów indyjskich - o ile może zatykać pory skóry i powodować wypryski, tak w przypadku włosów pokryje je warstewką ochronną.

Popularnym kremem do kremowania włosów jest Isana Kakaowa dostępna w Rossmanie - jest niedroga, a ma dobry skład.
Możecie jednak użyć dowolnego kremu, który macie pod ręką. Unikać należy jedynie kremów pełnych silikonów, bo nie odżywią one włosów. Można je jednak stosować do ochrony końcówek.

środa, 6 września 2017

Kallos Fig - recenzja

Kallos Fig - recenzja


Jednym z nowszych Kallosów, które można znaleźć w sklepach (na przykład w Hebe lub w Drogeriach Polskich).
OPAKOWANIE
Opakowanie jest takie samo jak przy wszystkich Kallosach - duży litrowy plastikowy słoik, wygodny w użyciu.
ZAPACH
Zapach jest lekko słodki, ale dośc chemiczny. Nie utrzymuje się na włosach po wysuszeniu.
SKŁAD I DZIAŁANIE
A teraz najważniejsze - skład i jego działanie.
Skład prezentuje się następująco:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Aminopropyl Dimethicone, Isohexadecane, Parfum, Ficus Carica Fruit Extract, Citric Acid, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Początek składu jest typowy dla Kallosów - woda, emolient i cetrimonium chloride. To sprawia, że maska może sprawdzić się do mycia włosów - zerknij na wpis o myciu włosów maską. W składzie dalej mamy jednak dość wysoko silikon, przez co może ona obciążać włosy u nasady. Maska zawiera też ekstrakt figowy - czyli jej nazwa jest adekwatna :)

Używałam maski do mycia włosów oraz do odżywiania włosów z dodatkiem oleju. Do mycia u mnie się nie sprawdziła, włosy były niedomyte i obciążone, szybko się przetłuszczały. Do odżywiania z olejem była w porządku, ale niczym nie wyróżniała się na plus - wolę inne Kallosy.